Rozdział 40.
Obudziłam się dopiero rano w okolicach 10. Wystraszyłam się lekko bo obok mnie leżał Robert.
-Boże kochanie, co ty tu robisz? -zapytałam zdziwiona.
-Musiałem Cię zobaczyć -powiedział po czym podarował mi czuły pocałunek- A pro po masz fajną babcię -zaśmiał się.
-Już zdążyłeś się jej wyspowiadać?
-No powiedzmy, ale i tak jest bardzo sympatyczna.
-Zgodzę się, jest najlepsza na świecie! A tak w ogóle mogę wiedzieć dlaczego jesteś u mnie o tak wczesnej godzinie? -uśmiechnęłam się.
-Bo nie wiem czy wiesz, ale dziś wyjeżdżamy -oznajmił.
-Już dziś? Dlaczego tak szybko? -zapytałam.
-Wiesz za dwa dni mam znowu treningi, zresztą nie chcę siedzieć na głowie mamie, wystarczy, że mieszkałem u niej te 20 lat -zaśmiał się lekko- No to co pakujemy się i jedziemy tak?
-Daj mi pół godziny muszę iść się umyć i będziemy mogli jechać -rzuciłam po czym natychmiast zerwałam się łóżka i poszłam do łazienki.
Wskoczyłam pod szybki prysznic, ale nie wzięłam ze sobą rzeczy, więc wróciłam do pokoju owinięta ręcznikiem. Wyjęłam ciuchy z walizki, a Lewy spojrzał na mnie tylko z pożądaniem po czym podszedł i złapał mnie w biodrach. Zaczął całować mnie po szyi i zaczynał schodzić na dół. W pewnym momencie chciał zrzucić ze mnie ręcznik, ale ja lekko go odepchnęłam, dałam mu buziaka i pobiegłam powrotem do łazienki zostawiając go samego w pokoju. Ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż i związałam włosy w niedbałego koka. Kiedy wróciłam do pokoju moja walizka była już spakowana i zapięta. Podziękowałam Robertowi i zeszliśmy na dół. Pożegnałam się z dziadkami i ruszyłam w stronę samochodu Lewego. Jechaliśmy krócej niż w tamtą stronę, bo nie robiliśmy praktycznie żadnego przystanku. W Dortmundzie byliśmy po 20 i od razu pojechaliśmy do Roberta. Podróż nie zmęczyła mnie w ogóle zresztą Roberta chyba też. Poszłam wziąć szybki prysznic, a później poszliśmy z Lewym do sklepu. Po drodze spotkaliśmy spacerujących Klaudię i Mario, ale pogadaliśmy z nimi może 15 minut, umówiliśmy się na jutro i wróciliśmy do domu. Zrobiliśmy jakąś lekką kolację i poszliśmy do góry. Robert miał w pokoju duży, plazmowy telewizor i Xboxa, więc zaproponowałam żebyśmy pograli w Fife, którą po prostu uwielbiałam. Piłkarz zgodził się i zaczęliśmy grać. Ja byłam Barceloną, a on Borussią. Zagraliśmy 5 meczy z czego wygrałam 2 i jeden zremisowałam. Kiedy skończyliśmy grać położyliśmy się na łóżku i rozmawialiśmy o jakiś głupotach. Zaczęliśmy się o coś kłócić , więc ja wstałam z łóżka udając obrażoną i odwróciłam się do niego plecami. Robert podniósł się i objął mnie od tyłu. Następnie obrócił mnie do siebie twarzą i spojrzał głęboko w moje oczy.
-Kocham Cię -powiedziałam całując go namiętnie w usta. Po tych słowach Robert uniósł mnie lekko i położył na łóżku cały czas całując. W mgnieniu oka byłam w samej bieliźnie.
-Na pewno jesteś gotowa? -zapytał piłkarz.
-Jeszcze nigdy nie byłam niczego tak pewna jak teraz -Kiedy to powiedziałam Lewy uśmiechnął się szeroko i zrzucił ze mnie resztki ubrań. Po wszystkim opadłam zmęczona na łóżko i okryłam się kołdrą, a następnie wtuliłam się mocno w Roberta. Cieszyłam się, że miałam za sobą swój pierwszy raz i to do tego z mężczyzną moich marzeń. Kiedy się obudziłam leżałam sama w łóżku. Domyśliłam się, że Lewy może być na dole, więc zarzuciłam na siebie jego koszulkę i pozbierałam swoje rzeczy, które były porozrzucane po podłodze. Kiedy zeszłam na dół nie spotkałam piłkarza. Zdziwiłam się trochę, bo byłam zupełnie sama w jego domu. Poszłam do kuchni i wstawiłam wodę na kawę, a następnie poszłam po komórkę i zadzwoniłam do ukochanego, ale on nie odbierał. Wystraszyłam się trochę, ale nie potrzebnie bo po nie całych 5 minutach Robert wszedł do domu.
-Mogę wiedzieć gdzie jaśnie pan był? -powiedziałam po czym wspięłam się na palce i musnęłam usta piłkarza.
-Musiałem coś załatwić na mieście -uśmiechnął się- To co głodna?
-I to jak -zaśmiałam się, a następnie poszłam wraz z mężczyzną do kuchni.
*******************************************************************************
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
~ Lewa ♥
super :) zapraszam do mnie i czekam na kolejny :D http://zpilkarzemnakoniecswiata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń