Playlista

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział XLII

Rozdział 42

Poszliśmy do ogródka, rozłożyliśmy tam koc i położyliśmy się wtuleni w siebie. Leżeliśmy patrząc na niebo i odnajdując jakieś ciekawe kształty chmur. Nawet dobrze się przy tym bawiliśmy. Nagle zapadła pomiędzy nami cisza, którą przerwał piłkarz.
-Kochanie co Cię tak dziś ucieszyło jak rozmawiałaś przez telefon? -zapytał ciekawy.
-Nie mówiłam Ci? -powiedziałam zdziwiona- Dostałam telefon od pewnego choreografa, który chcę żebym dołączyła do jego zespołu -posłałam mu uśmiech.
-To świetnie! -ucieszył się Robert- Tylko pamiętaj, na tych treningach musisz się oszczędzać, bo z tą twoją nogą nie będzie najlepiej.
-Wiem, wiem. Spokojnie nic sobie nie zrobię. Chyba -odparłam ze śmiechem.
-Kiedy masz pierwszy trening? -zapytał ciekawy.
-No nie wiem& Jutro -powiedziałam niepewnie.
-Musisz iść już jutro? -odparł troskliwie jednocześnie siadając.
-Muszę, już powiedziałam, że przyjdę. Zresztą nie rozumiem twojej niechęci. Przecież trening to trening, nic przecież sobie nie zrobię -odpowiedziałam lekko wkurzona.
-Po prostu martwię się o Ciebie i nie chcę żeby coś Ci się stało.
-Nie jestem małym dzieckiem, potrafię o siebie zadbać -powiedziałam lekko podnosząc ton, po czym wstałam i ruszyłam w stronę domu zostawiając Roberta samego. Wkurzyła mnie jego nadmierna troska. Nie lubię takiego czegoś, czuję się w tedy jakby ktoś brał mnie za dziecko, którym już od dawna nie jestem. Po wejściu do domu usiadłam na kanapie z podkulonymi nogami. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu.
-Przepraszam -wyszeptał mężczyzna- Nie chciałem Cię wkurzyć.
-To ja Cie przepraszam, chyba jestem trochę przewrażliwiona -powiedziałam odwracając się twarzą do Lewego. Piłkarz usiadł koło mnie mocno mnie przytulając.
-Kocham Cię bez względu na wszystko. Pamiętaj o tym -rzucił po czym podarował mi namiętny pocałunek. Posiedzieliśmy chwilę w salonie, a następnie poszliśmy do góry. Poszłam wziąć szybki prysznic podobnie jak Robert. Związałam mokre włosy, zarzuciłam na siebie luźną koszulkę i wróciłam do pokoju. Lewego jeszcze nie było, więc postanowiłam zadzwonić do Klary, ale ta nie odbierała, więc odłożyłam telefon na półkę i wsunęłam się pod kołdrę. Po niecałych 10 minutach do sypialni przyszedł Robert. Położył się koło mnie i spojrzał w moje oczy. Nagle jego ręka zaczęła błądzić po moim ciele, a usta całowały po kolei każdą jego część. Po chwili nie miałam na sobie już niczego. Po wszystkim wtuliłam się mocno w piłkarza, który w dalszym ciągu całował mnie po szyi.
-Jesteś niemożliwy -zaśmiałam się po czym dałam mu buziaka w policzek.
-Oj tam już nie przesadzaj -uśmiechnął się i delikatnie mnie objął- Wiesz co mam pewną propozycję...
*********************************************************************************

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


~Lewa ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz