Playlista

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział XLIV ;p

Rozdział 44

Wyjęłam z szafy moją torbę treningową, wrzuciłam do niej zwykłe czarne leginsy i jakąś luźną koszulkę która leżała na półce. Wygrzebałam moje buty do tańca, baletki i jezzówki, bo nie wiedziałam z czego będą dzisiejsze zajęcia i schowałam je do torby. Kiedy moja rzeczy były już gotowe poszłam pod szybki prysznic. Stanęłam przed lustrem, zrobiłam delikatny makijaż i upięłam włosy w wysoką kitkę. Wróciłam do pokoju, wyjęłam telefon i napisałam sms do Roberta z prośbą żeby po mnie przyjechał. Następnie wrzuciłam telefon do torby i zeszłam na dół. Kiedy byłam już w pełni gotowa zadzwoniłam po taksówkę,  zabrałam zimną wodę i wyszłam z domu. Po 5 minutach przyjechał samochód, więc weszłam do niego i podałam adres. W połowie drogi ciszę panującą w aucie przerwał kierowca.
-Przepraszam, ale mam taki pytanie jeśli można.
-Proszę pytać -odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Pani jest dziewczyną Roberta Lewandowskiego prawda? -zaczął niepewnie.
-Tak, ale nie rozumiem do czego pan zmierza -odpowiedziałam.
-No bo mam 7 letniego syna i on gra w piłkę nożną i przy okazji jest wielkim fanem pana Roberta. Czy mogłaby pani jakoś nie wiem załatwić mi dla niego autograf? Byłbym bardzo wdzięczny -poprosił ładnie. Ja się uśmiechnęłam i pomyślałam, że Robert mógłby dać temu dziecku coś więcej niż tylko autograf. W końcu dobrze wiedziałam co czuję ten chłopczyk.
 -Wie pan co, mógłby mi pan podyktować swój numer? Mam pewien pomysł, ale jeszcze nie wiem czy się uda. Może namówię Roberta na spotkanie z pana synem, ale niczego nie obiecuję -odpowiedziałam promiennie się uśmiechając. Mężczyzna ucieszył się i po chwili podał mi swój numer. Kiedy byliśmy już na miejscu wyjęłam portfel i chciałam zapłacić, ale kierowca stwierdził, że nie przyjmie o de mnie pieniędzy, wystarczy, że załatwię to spotkanie z Lewym. Podziękowałam mu serdecznie, pożegnałam się i wyszłam z auta. Ustałam przed wejściem do budynku, spojrzałam się w górę i zauważyłam nazwę jednego z najlepszych zespołów Europie. Następnie wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka. Przy wejściu przywitał mnie Lucas czyli choreograf który do mnie dzwonił.
-O, Witam panią Laurę! Jestem Lucas, to ja do pani dzwoniłem -powiedział całując moją dłoń- Cieszę się, że pani przyszła. Proszę za mną zaprowadzę panią do szatni.
Trochę dziwnie się czułam. Wiedziałam, że to nie jest jakiś pierwszy lepszy zespół, tylko profesjonaliści z najwyższej półki. W drodze so szatni Lucas tłumaczył mi wszystko co i jak. Okazało się, że za występny i konkursy rozdają nam zdobyte pieniądze, więc miałam jakby załatwioną pracę. Bałam się trochę o moją nogę, ale od razy powiedziałam nowemu trenerowi o mojej niedawnej kontuzji. Kazał mi się oszczędzać i uważać na siebie. Kiedy weszłam do szatni byłam bardzo zdziwiona, bo ujrzałam Klaudię, która siedziała i gadała z innymi dziewczynami.
-Lura? -rzuciła zdziwiona- Co ty tu robisz?  
-No jak to co robię? Przyszłam na trening -zaśmiałam się- A ty co tu robisz?
-Wychodzi na to, że to samo co ty -odwzajemniła uśmiech- Zapomniałam, ze ty tańczysz.
-Ja tak samo. Chyba naprawdę nieźle urwał nam się kontakt.

-Niestety… Ale spokojnie naprawimy to -uśmiechnęła się i po chwili przedstawiła mnie reszcie grupy. Do początku zajęć było jeszcze jakieś 10 minut, więc przebrałam się szybko i poszłyśmy usiąść na salę. Zaczęłyśmy się już powoli rozciągać, a przy okazji rozmawiałyśmy o sobie. Dziewczyny wypytywały mnie głównie o to jaki jest Lewy, co lubi, a czego nie itd. Zaczynało się to już powoli robić męczące, ale na szczęście na parkiet przyszedł Lucas i trening się zaczął. Stanęłam w linii z Klaudią i kilkoma innymi dziewczynami. Rozgrzewka trwała większą część zajęć, więc praktycznie cały czas ćwiczyłam. Gdy zaczęły trenować choreografie usiadłam pod lustrem i obserwowałam dokładnie każde kroki. Kiedy trening się skończył poszłam do szatni się przebrać, pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam przed budynek. Stałam przed nim czekając na piłkarza, który zresztą się nie zjawił. Klaudia była tak miła i odwiozła mnie do domu. Podziękowałam jej i weszłam do mieszkania. Nie wiedziałam dlaczego Robert nie przyjechał, przecież go o to prosiłam. Ale kiedy weszłam do domu natychmiast o tym zapomniałam. Czekała na mnie o wiele ciekawsza wiadomość... 
*********************************************************************************

CZYTASZ = KOMENTUJESZ


~Lewa ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz