Playlista

niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział XXIII

Rozdział 23

Oczywiście musieliśmy pójść na stadion, bo nasi ojcowie nas męczyli. Kiedy weszli na trybuny zatkało ich. Robert i Marco zaśmiali się lekko, bo ich miny wyglądały śmiesznie. W sumie zareagowali tak samo jak ja i Klara. Obeszliśmy trybuno dookoła i poszliśmy przejść się gdzieś do centrum. Poszliśmy do parku, pochodziliśmy po rynku i wróciliśmy się do domu. Nasz spacer był naprawdę długi, bo wróciliśmy dopiero o 19. Wszyscy usiedli w salonie, a ja sprzątałam ze stołu. Pomógł mi Lewy choć wcale go o to nie prosiłam. Cieszyło mnie to, że nie musiałam go nawet poprosić o pomoc bo on od razu wiedział, że jest mi potrzebny. Postawiłam na stole kieliszki i wino i włączyłam jakiś fajną komedię. Wszyscy oglądali, głośno się śmiali i dobrze się bawili. Kiedy film się skończył była już 22 więc wszyscy poszli do swoich pokoi. Wszyscy nocowaliśmy u nas, choć chłopaki na początku chcieli iść. Zostawiłam Roberta samego w sypialni i poszłam się przebrać. Później on poszedł wziąć prysznic, a ja położyłam się do łóżka. Ucieszyłam się, że ten dzień był tak udany i, że Lewy zrobił dobre wrażenie na rodzicach. Leżałam sama więc włączyłam sobie jakąś muzykę. Nagle w słuchawkach zabrzmiała piosenka z EURO przy której zawszę się wzruszałam. Akurat w tym momencie gdy poleciały mi łzy do pokoju wszedł Robert. Przykucnął koło mnie zaniepokojony i zapytał:
-Laura kochanie co się stało? Dlaczego płaczesz?
-Nie, nie, nic się nie stało. Po prostu coś mi się przypomniało -odpowiedziałam uśmiechając się przez łzy i obróciłam się plecami do mężczyzny. On położył się koło mnie przytulając mnie mocno.
-Mogę wiedzieć co takiego? Nie chcę żebyś był smutna -powiedział smutnym głosem.
-To są po części łzy smutku jak i dumy. Nie chcę Ci psuć dobrego humoru.
-Mój humor nigdy się nie popsuje jeśli jestem z tobą. No śmiało powiedz o co chodzi -rzucił całując mnie delikatnie. Powiedziałam skąd wziął się ten smutek, Robert uśmiechnął się i zapytał dlaczego te wspomnienia są dla mnie tak bolesne. Nie umiałam mu na to odpowiedzieć, więc włożyłam mu do uszu słuchawkę w której leciała piosenka z rozpoczęcia rozgrywek. Lewy nagle zamilkł, bo dobrze znał tą melodię.
-Wiesz co będzie lepiej jeśli o tym zapomnimy -rzekłam wyłączając muzykę.
-Masz rację, nie ma co się smucić co się stało to się nie odstanie -odpowiedział, a ja wtuliłam się w niego. Leżeliśmy w ciszy przytuleni do siebie. W pewnym momencie zasnęłam, ale czułam dotyk mężczyzny. Praktycznie każdą noc spędzaliśmy razem, choć przez jej większość rozmawiamy. Nie wiem skąd bierzemy te wszystkie tematy, ale cieszę się, że mamy tak wiele wspólnego.

Następnego dnia rano obudził mnie dźwięk telefonu. Dostałam sms a od jakiegoś numeru, który brzmiał tak *Cześć Laura. Przypominam, że dziś o 16:30 mamy zajęcia. Pozdrawiam Tomas*. Dobrze, że mi przypomniał bo całkiem o tym zapomniałam, zastanawiało mnie tylko skąd ma mój numer. Zobaczyłam na godzinę, była dopiero 9, więc postanowiłam, że nie będę jeszcze budzić Roberta. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. W kuchni stał mój tata siedzący przy stole i pijący kawę.
-Dzień Dobry -powiedziałam zaspanym głosem.
-A witam, witam -odpowiedział tata- Jak się spało?
-A bardzo dobrze. A tobie? Dlaczego tak wcześnie wstałeś? -zapytałam.
-Córeczko chyba już zapomniałaś, że dla mnie to późna godzina -zaśmiał się.
-Tak prawda zapomniałam. A tak w ogóle to na ile jeszcze zostajecie? -powiedziałam wstawiając wodę na herbatę.
-Dziś po południu jedziemy -odparł.
-Jak to? Dlaczego tak szybko, przecież dopiero przyjechaliście.
-No niby tak, ale nie wiedzieliśmy, że wiesz ty i Robert, Klara i Marco. Zresztą i tak byśmy musieli wracać, bo praca i tak dalej.
-No dobrze jak wolicie, ale wiedz, że możecie zostać dłużej. Nie ma problemu -odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Zalałam sobie herbatę i usiadłam przy stole. Rozmawiałam chwilę z tatą. Powiedział, że polubił Roberta i cieszy się, że go poznałam. Ucieszyłam się, bo zależało mi na tym żeby się lubili. Nagle zapytał mnie o taniec, był ciekawy czy znalazłam jakieś studio i czy dalej mam zamiar tańczyć. Odparłam, że tak i opowiedziałam tacie o pierwszym treningu, powiedziałam mu też o zajęciach indywidualnych, a on dziwnie się na mnie spojrzał i zapytał czy mówiłam o tym Lewemu. Właśnie w tedy przypomniało mi się, że nawet mu o tym nie wspominałam. Kontynuowałam rozmowę ale nagle wszyscy zaczęli się budzić i schodzić na dół. W końcu była już 10:30.
*******************************************************************

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


~ Lewa ♥


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz