Rozdział 18
Siedzieliśmy, a w sumie to leżeliśmy i oglądaliśmy jakieś seriale. Kiedy spojrzałam na zegarek była już 11, więc stwierdziłam, że pójdę się odświeżyć i przygotować rzeczy na dzisiejszy trening. Ubrałam jeansy, czarną bokserkę i lawendową, prześwitującą bluzkę. Włosy związałam w niedbałego koka i pomalowałam lekko rzęsy. Do torby wrzuciłam czarne legginsy, top sportowy i jakąś luźną koszulkę. Zeszłam na dół, a Robert oglądał jakiś mecz. Podeszłam do niego i zapytałam:
-Co oglądasz?
-Oj przepraszam, jak chcesz możesz przełączyć -odpowiedział wyciągając pilot w moją stronę.
-Głuptasie, przecież pytam się tylko jaki mecz oglądasz -zaśmiałam się i pstryknęłam go w nos.
-Sorry zapomniałem, że ty lubisz oglądać mecze -zaśmiał się- Jak byłem z Anią to od razu kazała mi przełączać, bo one nie lubiła nożnej. A oglądam powtórkę wczorajszego meczu Barcelony z Realem -odpowiedział uśmiechając się.
-Myślałam, że Ania lubi nożną -odpowiedziałam zdziwiona- A co do meczu to zupełnie zapomniałam, że wczoraj był. No to siadam i oglądam z tobą -jak powiedziałam tak zrobiłam. Wtuliłam się w niego i wspólnie oglądaliśmy derby Hiszpanii. Niestety oglądnęłam tylko drugą połowę, ale i tak była dobra. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Barcy. Cieszyłam się, bo ich uwielbiam! Wstałam i była już 13. Podwiozłam Roberta do domu i pojechałam do studia. Byłam na miejscu 15 minut przed rozpoczęciem, więc poszłam do szatni się przebrać. Poznałam kilka nowych dziewczyn, ale jednak najbardziej zakolegowałam się z Amandą. Była w tym samym wieku co ja. Przyjechała tu z Berlina kilka lat temu. Od razu znalazłyśmy wspólne tematy, nagle jedna z dziewczyn zawołała nas wszystkie na salę, bo choreograf już na nas czekał. Zdziwiłam się trochę gdy go zobaczyłam, myślałam, że te zajęcia prowadzi jakiś starszy mężczyzna z dużym doświadczeniem, a Tomas, czyli trener był w przybliżonym wieku do nas wszystkich. Miał 26 lat, był wysokim i nawet przystojnym brunetem i wyglądał na wrednego, ale na szczęście taki nie był. Na początku próby kazał podejść do niego i powiedzieć gdzie i ile tańczyłam itd. Kiedy mu się "wyspowiadałam" stanęłam w lini koło Amandy i zaczęliśmy trening. Na początek wiadomo jak wszędzie rozgrzewka, trwała nie więcej niż 45 minut. Później dziewczyny zaczęły ćwiczyć choreografię. Tomas powiedział żebym usiadła i zobaczyła układ. Gdy koleżanki zaczęły tańczyć opadła mi szczęka. Wszystko było idealne, muzyka, kroki, dosłownie wszystko. Kiedy skończyły wstałam i stanęłam z tyłu. Byłam zaskoczona, bo trener kazał stanąć mi w pierwszej linii. Chciał zacząć nowy układ i przy okazji zobaczyć jak tańczę. Szybko załapałam kroki w przeciwieństwie do większej części grupy, byłam zaskoczona, że tak dobrze mi idzie tym bardziej, że ostatni trening miałam około miesiąca temu. Kiedy była przerwa wszystkie dziewczyny poszły usiąść do szatni, a ja zostałam zawołana przez choreografa.
-Słuchaj Laura mam dla ciebie propozycję -zaczął, a ja nie do końca wiedziałam do czego zmierza- Z powodu takiego, że dopiero zaczynasz chciałbym żebyś uczęszczała na zajęcia indywidualne, żeby nauczyć się wszystkich choreografii.
-No dobrze, w sumie to nie jest taki zły pomysł. Ale kto miałby te zajęcia prowadzić? -zapytałam.
-Ja, powiedz tylko kiedy Ci pasuję, a ja spróbuję się dostosować -zaproponował uśmiechając się.
-Skoro treningi całą grupą mamy w poniedziałki i czwartki, to może w środy? -zaproponowałam.
-No okej, środa może być. Co powiesz na 16:30, pasuje Ci ta godzina? -zapytał Tomas.
-Tak oczywiście, że pasuje -odpowiedziałam i poszłam w stronę szatni. Posiedziałyśmy z 10 minut i wróciłyśmy na parkiet. Trening skończył się 20 minut wcześniej więc szybko się ubrałam i pojechałam na stadion. Kiedy weszłam na murawę chłopacy mieli jeszcze trening.
-Hej Lori! -wykrzyknął jako pierwszy Kuba. Podeszłam do nich i przywitałam się ze wszystkimi. Wzięłam Roberta na bok i ustaliliśmy o której się spotykamy. Zaproponował, że przyjedzie po mnie o 20 i zabierze mnie gdzieś, ale nie chciał powiedzieć gdzie, bo stwierdził, że to będzie niespodzianka. Pożegnałam go namiętnym pocałunkiem i poszłam do samochodu. W domu byłam o 17:30. Kiedy weszłam na kanapie siedziała Klara, przywitałam się z nią i usiadłam obok.
**************************************************************
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
~ Lewa ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz