Playlista

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 60;D

Rozdział 60 

Dwa tygodnie później:

W dniu kiedy wróciliśmy z wakacji Robert zawiózł mnie do mojego domu. Gdy do niego weszłam zobaczyłam śpiących na kanapie przyjaciół. Postanowiłam ich nie budzić bo godzina była dość późna. Walizki wniosłam do mojej sypialni i od razu poszłam wziąć prysznic. Wyszłam z łazienki i od razu skierowałam się do łóżka. Spałam jak zabita aż do 13, a obudziłam się tylko dlatego, że do mojego pokoju nagle wparowała przyjaciółka i zaczęła mnie przytulać.

-Boże kochana jak ja za tobą tęskniłam! -wykrzyknęła szczęśliwa.
-Ja za tobą też! -odparłam mocno ją przytulając. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zobaczyłam Reusa.
-Cześć ! -rzuciłam z uśmiechem na twarzy.
-Naprawdę tylko cześć? -zaśmiał się - Chodź no tu -powiedział i mocno mnie przytulił.
Usiadłam przy stole na którym stało śniadanie. Najwyraźniej przyjaciele wstali krótką chwile prze de mną. Zjadłam przygotowany posiłek i pogadałam chwilę Marco i Klarą. Opowiedziałam im jak było na Malediwach, a oni opowiedzieli mi co działo się tutaj.
-Wiesz Lori, twój chrześniak jest cały zdrów -zaśmiała się przyjaciółka.
-Chrześniak? Jak to czyli już znacie płeć i nic nie mówicie?!
-No wiesz lepiej późno niż wcale -rzucił piłkarz.
-Pewnie cieszycie się, że synek co nie? -powiedziałam wyszczerzając zęby.
-No, a ty byś się nie cieszyła? Aron będzie piłkarzem po tatusiu prawda skarbie? -odparła Klara.
-Wiesz nasz synek zostanie kim będzie chcieć, a nie kim my chcemy żeby był. Prawda cieszył bym się gdyby poszedł w moje ślady, ale w cale nie musi -kiedy Marco to powiedział oby dwie zdziwiłyśmy się tak samo. Byłyśmy pewne, że Reus będzie wręcz kazał trenować swojemu dziecku nawet jeśli miała być to dziewczyna.
-Łał kochanie, to mnie zaskoczyłeś -rzuciła przyjaciółka.
-Myślałaś, że będę kazał mu trenować na siłę? Jestem piłkarzem, a nie potworem -zaśmiał się.

Porozmawialiśmy razem jeszcze przez chwilę, a następnie poszłam do góry ogarnąć się trochę. Chłopaki mięli od dziś treningi, więc razem z dziewczynami wybierałyśmy się dziś na zakupy. Wzięłam prysznic, pomalowałam się, a następnie wróciłam do sypialni ubrać się w przygotowane wcześniej ciuchy. Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół i pojechałyśmy razem z Klarą po Klaudię. Po centrum chodziłyśmy dobre 3 godziny, ale nie na marne. Kupiłyśmy mnóstwo ładnych rzeczy. Po zakupach poszłyśmy na kawę i deser. W pewnym momencie do kawiarni weszła Ania, ale nie była sama. Przyszła z jakimś mężczyzną. Oczywiście jak zawsze moje przyjaciółki zmierzyły ją wzrokiem, ale ja uśmiechnęłam się do niej i pomachałam. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i również do mnie pomachała. Kiedy to zrobiłam dziewczyny równocześnie spojrzały na mnie ze zdziwieniem.
-Co to było? -zapytała Klara.
-Przecież dobrze wiecie, że jesteśmy w zgodzie. To nie ma sensu żebyśmy mierzyły się wzrokiem i były dla siebie nie miłe.
-No tak, ale to jednak była Lewego. Przez nią prawie rozpadł się wasz związek -dodała Klaudia.
-To było dawno temu. Pamiętajcie też, że przyszła do mnie do szpitala i mnie za wszystko przeprosiła. Moim zdaniem jest całkiem w porządku -odpowiedziałam z uśmiechem i wzięłam łyk kawy.
-Okey, ale mam nadzieję, że nie zajmie miejsca jednej z nas -powiedziała poważnie Klara, a po chwili wszystkie zaczęłyśmy się śmiać. Po skończeniu kawy pojechałyśmy na stadion do chłopaków. Co prawda ich trening trwał dopiero godzinę, ale postanowiłyśmy zobaczyć jak nasi mężczyźni ćwiczą. Kiedy weszłyśmy na murawę przywitałyśmy się z trenerem i przez chwilę z nim rozmawiałyśmy ponieważ chłopaki grali sparing między sobą. W pewnym momencie podbiegli do nas partnerzy i przywitali nas pocałunkiem.
-Dobra nie obijajcie się i wypad dalej trenować -zaśmiałam się. Chłopaki również wybuchli śmiechem i poszli dalej grać. Zauważyłam, ze na ławce siedzi Kuba, więc podeszłam się z nim przywitać.
-Cześć braciszku -zaśmiałam się.
-A siema siostra -odwzajemnił uśmiech i lekko mnie przytulił. Zaczęliśmy rozmawiać, ale w pewnym momencie Błaszczykowski spojrzał przed siebie i nie słyszał co do niego mówię. Odwróciłam się i zobaczyłam jakąś nieznajomą kobietę.
-Kto to jest? -zapytałam przyjaciela.
-Nie mam pojęcia, ale jest prześliczna! -dziewczyna podeszła do trenera i się z nim przywitała. Nagle Jurgen zawołał wszystkich chłopaków do siebie.
-Tak więc chłopcy to Karolina. Będzie waszą nową pani psycholog. Mam nadzieję, że będziecie dla niej mili i nie praca z wami nie będzie dla niej karą -powiedział Klopp śmiejąc się. Karolina przywitała się z każdym z osobna. Trener pogonił chłopaków do dalszego treningu, a my z dziewczynami postanowiłyśmy poznać nową pracownicę.
*********************************************************************************
CZYTASZ = KOMENTUJESZ


~ Lewa ♥

2 komentarze:

  1. wow, dopiero teraz trafiłam na Twojego bloga i muszę przyznać, że jest świetny! zapraszam do mnie, chociaż zastanawiam się nad usunięciem bloga...
    buziaki :*
    Alexx :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo <333 Właśnie chciałam czytać twoje opo ;)
      Dziękuję ja miłe słowa i pozdrawiam ;) ;**

      Usuń