Rozdział 64
Kuba siedział u nas jeszcze chwilę, a później razem z Robertem pojechali na trening. Ja ubrałam się i wróciłam do siebie. W domu zastałam Klarę. Przywitałam się z nią i poszłam pod prysznic. Ubrałam się i zeszłam na dół do ciężarnej przyjaciółki. Porozmawiałyśmy chwilę. Opowiedziałam jej co wczoraj przygotował dla mnie Lewy. Klara cieszyła się z tego chyba jeszcze bardziej niż ja. Po chwili rozmowy postanowiłyśmy zaprosić do siebie Karolinę. Chciałyśmy się z nią lepiej poznać, bo sprawiała wrażenie naprawdę miłej i sympatycznej osoby.
-Cześć Karo tu Lori. Słuchaj mogłabyś do mnie wpaść? -zapytałam miłym głosem.
-O Cześć! A no normalnie mam dziś rozmowę z chłopakami, ale dopiero o 16, więc spokojnie. Tylko jest sprawa, bo nie wiem gdzie mieszkasz -zaśmiała się melodyjnie. Podałam jej adres i się pożegnałam. Po nie całych 15 minutach zabrzmiał mój dzwonek do drzwi. Poszłam, więc otworzyć.
-Cześć -rzuciła Karolina.
-No hej, zapraszam -uśmiechnęłam się z zaprosiłam nową znajomą do domu. Psycholożka poszła do salonu do Klary, a ja do kuchni- Kawy, herbaty, soku?
-Kawę jak można -odpowiedziała.
-Kawa dwa razy kocie! -dodała Klara. Ja więc przygotowałam kawę, a w tym czasie dziewczyny lepiej się poznawały. Głównie było słychać śmiechy. Żona Reusa uwielbiała rozśmieszać innych i sama się śmiać. Dołączyłam do dziewczyn z kawą i ciastami na tacy. Położyłam wszystko na stole i zaczęłyśmy wspólną rozmowę.
-No Karolina słyszałam, że wczorajszy dzień spędziłaś w miłym towarzystwie -uśmiechnęłam się szeroko.
-Owszem, ale skąd o tym wiesz? -zapytała zdziwiona.
-Uwierz ona wie wszystko -dodała Klara.
-Oj już nie przesadzaj -zaśmiałam się- No, a więc opowiadaj jak było.
Karolina opowiedziała nam jak spędziła wczorajszy wieczór. Powiedziała, że poszli najpierw z Kubą na kawę, a następnie poszli do kina na Jeszcze większe dzieci . Po filmie piłkarz odprowadził ją do domu i wymienili się numerami i pożegnali się przytulasem . Opowiadała o tym z uśmiechem na twarzy. Było widać, że Błaszykowski naprawdę jej się podoba. Rozmawialiśmy dłuższy czas, ale kiedy spojrzałam na zegarek była już 15, więc musiałam zacząć się zbierać, w końcu za godzinę miałam trening, a musiałam pojechać jeszcze po Klaudię. Strój, buty i baletki spakowałam do worka treningowego, na wszelki wypadek wzięłam jeszcze jazzówki. Kiedy wszystko miałam gotowe zeszłam na dół. Spakowałam jeszcze zimną wodę po czym wzięłam kluczyki od samochodu, pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z domu. W okolicach 15:30 byłam pod domek Klau. Napisałam jej sms, że już jestem. Nie kazała długo na siebie czekać, bo zjawia się po 5 minutach. Na miejscu byłyśmy 15 minut przed czasem. Przywitałyśmy się z koleżankami z grupy i przebrałyśmy się. Poszłyśmy z Klaudią na salę by trochę się porozciągać. Wszystkie potrzebne rzeczy miałam na Sali, więc podczas próby nie musiałam chodzić do szatni. Trening był dość intensywny i męczący. To wszystko dla tego, że za miesiąc bierzemy mistrzostwach kraju i musiałyśmy być dobrze przygotowane. Mimo to, że tańczyłam w Blummerze dopiero dwa czy trzy miesiące byłam już pierwszoplanową postacią w grupie. Moją główną przeciwniczką była Sasha, z którą nie miałam zbyt dobrych kontaktów. Była nie miła i uważała się za niewiadomo kogo. Owszem była dobra, ale zbyt pewna siebie. Nie była dość lubiana w naszej grupie, przyjaźniła się tylko z Jenną, która była taka sama jak ona. Kiedy była przerwa Lukas zawołał do siebie mnie, Klaudię, Sashę i Jennę. Na mistrzostwa musiałyśmy mieć dwa układy. Jeden całą grupą i jeden czteroosobowy. Trener wytypował naszą czwórkę. Cieszyłam się, że wybrał mnie i Klau, ale podobnie jak ona nie byłam zadowolona z wyboru dwójki dziewczyn. Odeszłyśmy od niego na dalszą przerwę.
-Fajnie, że Lucas wybrał Ciebie i mnie, ale nie mógł wybrać kogoś innego niż te dwie szuje -powiedziała nerwowo partnerka Goetzego.
-Mnie też to nie cieszy, ale niestety czasami trzeba się poświęcić -odpowiedziałam- Najgorsze jest to, ze będziemy musiały mieć z nimi osobne treningi..
-Czasami trzeba się poświęcić -zaśmiała się- Ale spokojnie jakoś to razem przeżyjemy.
Po jakiejś chwili zaczynała się dalsza część treningu. Kiedy próba się skończyła poczułam ulgę. Byłam strasznie zmęczona. Poszłam się przebrać i jako pierwsza wyszłam z szatni. Poinformowałam Klaudię, że będę czekać na nią na zewnątrz. Kiedy wyszłam przed budynkiem zauważyłam Matsa. Podeszłam do niego i zaczęłam z nim rozmawiać.
*********************************************************************************
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
~ Lewa ♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz