Playlista

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdizał LVII ;p

Rozdział 57

Robert:
Następnego dnia rano obudziłem się o 9. Laura w dalszym ciągu spała, więc postanowiłem jej nie budzić i przyszykować jakieś śniadanie. Założyłem na siebie bokserki, które leżały na ziemi i poszedłem do kuchni. Zrobiłem gofry do tego szklanka soku pomarańczowego i jakieś owoce. Wystawiłem wszystko na stoliku na tarasie i ruszyłem obudzić ukochaną. Spała tak słodko, że aż szkoda było mi ją budzić. Położyłem się koło niej, objąłem mocno i zacząłem ją czule całować po szyi. Lori otworzyła oczy i obróciła się do mnie twarzą.
-Dzień Dobry słońce -przywitałem ją pocałunkiem.
-A dzień dobry, dzień dobry -odparła zaspanym głosem.
-Jak się spało? -zapytałem troskliwie.
-Świetnie, nigdy nie spałam na tak wygodnym łóżku -zaśmiała się.
-No widzisz twój ukochany najlepiej wiec do dla Ciebie dobry -rzuciłem żartobliwie.
-Bez wątpienia -powiedziała i dała mi soczystego całusa.
-Dobra Kocie załóż coś na siebie i chodź na taras bo śniadanko już stygnie -powiedziałem, wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę tarasu. Laura ubrała się i po chwili do mnie dołączyła.
-Uuuuuuu widzę ktoś się postarał by zadowolić swoją dziewczynę -zaśmiała się, pocałowała mnie w policzek i usiadła naprzeciwko mnie.
-No więc smacznego -uśmiechnąłem się i zaczęliśmy wspólne śniadanie.  Po wszystkim posprzątałem, a Lori poszła się umyć i przebrać. Ja w tym czasie zadzwoniłem do Mario żeby umówić się na dzisiaj.
-No hej stary no to jak dziś robimy?
-No właśnie nie wiem, wiesz co może spotkajmy się za pół godziny pod twoim domkiem pójdziemy wszyscy razem na plaże hmm? -zaproponował Goetze.
-No spoko to do zobaczenia.
-No okej cześć  -Mario się rozłączył, a ja poszedłem do sypialni przyszykować sobie kąpielówki i ogólnie rzeczy na plażę.
Laura:
Wyszłam z łazienki i poszłam ubrać strój. W sypialni stał Robert który również przygotowywał sobie rzeczy.
-Kochanie jak coś idziemy zaraz  z Mario i Klaudią na plażę, więc się szykuj -oznajmił piłkarz.
-Tak wiem dostałam sms od Klaudii -zaśmiałam się.
-Ta to jest szybka -powiedział żartobliwie Robert- Dobra ja idę do łazienki, a ty jak możesz przygotuj jakieś picie czy coś.
-Okej tylko się przebiorę -jak powiedziałam tak zrobiłam. Kiedy miałam już na sobie strój poszłam przyszykować rzeczy na plażę. Już byłam gotowa do wyjścia, ale nagle zadzwonił mój telefon. Była to Klara. Odebrałam i poszłam usiąść na tarasie.
-No cześć kochana co tam u Ciebie? -zapytałam.
-No hej, hej, co się nie odzywasz? Chcesz żebym urodziła 4 miesiące za szybko?! -zaśmiała się.

-Oj no przepraszam już, przepraszam. Więc jestem cała i zdrowa a u ciebie jak? -przeprosiłam przyjaciółkę i zaczęłyśmy rozmawiać. Opowiedziałam jej jak tu jest i pogadałyśmy jeszcze z 15 minut. Pożegnałam się z nią i poszliśmy z Robertem w wyznaczone miejsce. Przed naszym domkiem czekali już Klaudia i Mario więc od razu poszliśmy na plażę.
********************************************************************************

CZYTASZ = KOMENTUJESZ




~ Lewa ♥




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz