Rozdział
57
Robert:
Następnego
dnia rano obudziłem się o 9. Laura w dalszym ciągu spała, więc postanowiłem jej
nie budzić i przyszykować jakieś śniadanie. Założyłem na siebie bokserki, które
leżały na ziemi i poszedłem do kuchni. Zrobiłem gofry do tego szklanka soku
pomarańczowego i jakieś owoce. Wystawiłem wszystko na stoliku na tarasie i
ruszyłem obudzić ukochaną. Spała tak słodko, że aż szkoda było mi ją budzić.
Położyłem się koło niej, objąłem mocno i zacząłem ją czule całować po szyi.
Lori otworzyła oczy i obróciła się do mnie twarzą.
-Dzień
Dobry słońce -przywitałem ją pocałunkiem.
-A
dzień dobry, dzień dobry -odparła zaspanym głosem.
-Jak
się spało? -zapytałem troskliwie.
-Świetnie,
nigdy nie spałam na tak wygodnym łóżku -zaśmiała się.
-No
widzisz twój ukochany najlepiej wiec do dla Ciebie dobry -rzuciłem żartobliwie.
-Bez
wątpienia -powiedziała i dała mi soczystego całusa.
-Dobra
Kocie załóż coś na siebie i chodź na taras bo śniadanko już stygnie
-powiedziałem, wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę tarasu. Laura ubrała się i
po chwili do mnie dołączyła.
-Uuuuuuu
widzę ktoś się postarał by zadowolić swoją dziewczynę -zaśmiała się, pocałowała
mnie w policzek i usiadła naprzeciwko mnie.
-No
więc smacznego -uśmiechnąłem się i zaczęliśmy wspólne śniadanie. Po wszystkim posprzątałem, a Lori poszła się
umyć i przebrać. Ja w tym czasie zadzwoniłem do Mario żeby umówić się na
dzisiaj.
-No
hej stary no to jak dziś robimy?
-No
właśnie nie wiem, wiesz co może spotkajmy się za pół godziny pod twoim domkiem
pójdziemy wszyscy razem na plaże hmm? -zaproponował Goetze.
-No
spoko to do zobaczenia.
-No
okej cześć -Mario się rozłączył, a ja
poszedłem do sypialni przyszykować sobie kąpielówki i ogólnie rzeczy na plażę.
Laura:
Wyszłam
z łazienki i poszłam ubrać strój. W sypialni stał Robert który również
przygotowywał sobie rzeczy.
-Kochanie
jak coś idziemy zaraz z Mario i Klaudią
na plażę, więc się szykuj -oznajmił piłkarz.
-Tak
wiem dostałam sms od Klaudii -zaśmiałam się.
-Ta
to jest szybka -powiedział żartobliwie Robert- Dobra ja idę do łazienki, a ty
jak możesz przygotuj jakieś picie czy coś.
-Okej
tylko się przebiorę -jak powiedziałam tak zrobiłam. Kiedy miałam już na sobie
strój poszłam przyszykować rzeczy na plażę. Już byłam gotowa do wyjścia, ale
nagle zadzwonił mój telefon. Była to Klara. Odebrałam i poszłam usiąść na
tarasie.
-No
cześć kochana co tam u Ciebie? -zapytałam.
-No
hej, hej, co się nie odzywasz? Chcesz żebym urodziła 4 miesiące za szybko?!
-zaśmiała się.
-Oj
no przepraszam już, przepraszam. Więc jestem cała i zdrowa a u ciebie jak?
-przeprosiłam przyjaciółkę i zaczęłyśmy rozmawiać. Opowiedziałam jej jak tu
jest i pogadałyśmy jeszcze z 15 minut. Pożegnałam się z nią i poszliśmy z
Robertem w wyznaczone miejsce. Przed naszym domkiem czekali już Klaudia i Mario
więc od razu poszliśmy na plażę.
********************************************************************************
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
~ Lewa ♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz