Playlista

czwartek, 23 maja 2013

Rozdział VI

Rozdział 6

Kiedy się obudziłam na zegarku była 10:15. Strasznie bolał mnie brzuch, bo wczoraj praktycznie nic nie jadałam, ale mimo tego humor miałam świetny.  Podniosłam się  z łóżka, zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół. Klara stała przy blacie zaparzając herbatę, zdziwiłam się, że tak wcześnie wstała, bo zazwyczaj wstaje o 12.
-Cześć śpiochu -powiedziała podśmiechując się- jak się spało?
-Cześć, a bardzo dobrze, a ty co tak szybko wstałaś? -zapytałam.
-Nie wiem tak jakoś wyszło -odpowiedziała- Dobra siadaj przy stole za chwilę będzie śniadanie.
Zrobiłam jak kazała, po chwili postawiła na stole talerz pełen naleśników. Powiedziałyśmy sobie nawzajem smacznego i zaczęłyśmy jeść. Po śniadaniu poszłyśmy się ubrać i pomalować. Zeszłam na dół usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Nagle podeszła do mnie Klara z słowami:
-Co ty robisz zaraz wychodzimy.
-Jak to wychodzimy, gdzie? -zapytałam zdziwiona.
-Idziemy szukać jakiś dobrych warsztatów. Pamiętasz przyjechałyśmy tu znaleźć pracę -powiedziała śmiejąc się- A później pójdziemy sobie na zakupy kupić coś ładnego -oznajmiła z uśmiechem. Wyłączyłam telewizor i poszłam założyć buty. Wyszłyśmy z domu i wsiadłyśmy do naszego samochodu. Po jakiś 15 minutach byłyśmy w centrum miasta. Znalazłyśmy jakąś szkołę i poszłyśmy się zapisać na zajęcia. Szukanie pracy nie zajęło nam dużo czasu, więc pojechałyśmy do sklepu. Weszłyśmy do kilku sklepów, a później zauważyłyśmy Łukasz i Kubę z żonami. Postanowiłyśmy podejść się przywitać.
-Cześć chłopaki -powiedziałyśmy jednocześnie.
-O hej -odpowiedział Piszczu- Przepraszam wy się chyba jeszcze nie znacie -powiedział z uśmiechem.
-Niestety nie. Jestem Ewa -powiedziała miło ukochana Łukasza.
-A ja jestem Agata -rzuciła towarzyszka Kuby.
-Miło nam was poznać. Ja jestem Klary, a to jest Laura -oznajmiła moja przyjaciółka.
Staliśmy chwilę rozmawiając z nowymi przyjaciółmi. Nagle jeden z piłkarzy zaproponował żebyśmy poszły we 4 pochodzić po sklepach, a oni pojadą na trening. Dziewczyny zgodziły się więc poszłyśmy w swoją strony, a chłopaki w swoją. Nagle zauważyłam piękną sukienkę, postanowiłam ją przymierzyć, bo była ostania i na szczęście w moim rozmiarze. W tym samym momencie do wieszaka podeszła nieznajoma mi kobieta i chciała zabrać ciuch prze de mną. Okazało się, że była to Ania. Spojrzała na dziwnym wzrokiem Agatę i Ewę.
-Przepraszam bardzo, ale mogłaby pani puścić tą sukienkę złapałam ją pierwsza -poprosiłam grzecznie byłą Lewego.
-Niestety nie -wymusiła uśmiech- Muszę mieć tą sukienkę, chcę odzyskać narzeczonego.
-Dobrze wiesz, że nie masz u niego szans -rzuciła oschle Agata- zraniłaś go strasznie, on nigdy ci tego nie wybaczy.
-Żebyś się nie zdziwiła -powiedziała niemiło puszczając sukienkę i wychodząc ze sklepu.
Byłam trochę zaniepokojona przez tą całą sytuację. Bałam się, że Robert jej wybaczy i do niej wróci. Spędziłam z nim nie całe dwa dni, ale zdążyłam już się w nim zakochać. Próbując przestać o zdarzeniu sprzed chwili poszłam przymierzyć ciuch. Wyszłam pokazać się dziewczyną, a one zaniemówiły. Kiedy spojrzałam w lustro moja reakcja była taka sama jak ich. Bez zastanowienia wzięłam sukienkę i poszłam z nią do kasy…
Pochodziłyśmy jeszcze z 2 godziny po sklepach, poszłyśmy coś zjeść, pojechałyśmy do jeszcze na chwilę supermarketu kupić coś do jedzenia i ruszyłyśmy w stronę stadionu. Po 30 min byłyśmy pod Signal Iduna Park. Wszystkie rzeczy zostawiłyśmy w samochodzie i poszłyśmy do chłopaków. Weszłyśmy na murawę, a piłkarze akurat wychodzili z szatni. Łukasz, Kuba, Marco i Robert podeszli się przywitać. Zdziwiłam się trochę kiedy Reus pocałował Klarę na przywitanie zresztą nie tylko ja. Trochę dziwnie się czułam kiedy dziewczyny całowały się z zawodnikami, a ja z Robertem się tylko przytuliliśmy. Wyszliśmy wszyscy razem ze stadionu, po chwili Agata, Ewa i chłopaki pożegnali się i pojechali do domu. My dla odmiany zaprosiłyśmy chłopaków na wspólną kolację. Oczywiście przyjęli zaproszenie, ale najpierw każdy pojechał do siebie. Weszłyśmy z Klarą do domu i od razu zaczęłyśmy robić jakieś sałatki i potrawy na kolację. Była już 18, a o 19 mięli przyjść chłopcy …

********************************************************************
Macie tu drugi rozdział, bo ten V był jakiś taki krótki ^^
BAJO :D


~ Lewa ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz