Rozdział 6
Kiedy się obudziłam
na zegarku była 10:15. Strasznie bolał mnie brzuch, bo wczoraj praktycznie nic
nie jadałam, ale mimo tego humor miałam świetny. Podniosłam się
z łóżka, zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół. Klara stała
przy blacie zaparzając herbatę, zdziwiłam się, że tak wcześnie wstała, bo
zazwyczaj wstaje o 12.
-Cześć śpiochu -powiedziała
podśmiechując się- jak się spało?
-Cześć, a bardzo
dobrze, a ty co tak szybko wstałaś? -zapytałam.
-Nie wiem tak jakoś
wyszło -odpowiedziała- Dobra siadaj przy stole za chwilę będzie śniadanie.
Zrobiłam jak kazała,
po chwili postawiła na stole talerz pełen naleśników. Powiedziałyśmy sobie
nawzajem smacznego i zaczęłyśmy jeść. Po śniadaniu poszłyśmy się ubrać i
pomalować. Zeszłam na dół usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Nagle
podeszła do mnie Klara z słowami:
-Co ty robisz zaraz
wychodzimy.
-Jak to wychodzimy,
gdzie? -zapytałam zdziwiona.
-Idziemy szukać jakiś
dobrych warsztatów. Pamiętasz przyjechałyśmy tu znaleźć pracę -powiedziała
śmiejąc się- A później pójdziemy sobie na zakupy kupić coś ładnego -oznajmiła z
uśmiechem. Wyłączyłam telewizor i poszłam założyć buty. Wyszłyśmy z domu i
wsiadłyśmy do naszego samochodu. Po jakiś 15 minutach byłyśmy w centrum miasta.
Znalazłyśmy jakąś szkołę i poszłyśmy się zapisać na zajęcia. Szukanie pracy nie
zajęło nam dużo czasu, więc pojechałyśmy do sklepu. Weszłyśmy do kilku sklepów,
a później zauważyłyśmy Łukasz i Kubę z żonami. Postanowiłyśmy podejść się
przywitać.
-Cześć chłopaki
-powiedziałyśmy jednocześnie.
-O hej -odpowiedział
Piszczu- Przepraszam wy się chyba jeszcze nie znacie -powiedział z uśmiechem.
-Niestety nie. Jestem
Ewa -powiedziała miło ukochana Łukasza.
-A ja jestem Agata
-rzuciła towarzyszka Kuby.
-Miło nam was poznać.
Ja jestem Klary, a to jest Laura -oznajmiła moja przyjaciółka.
Staliśmy chwilę
rozmawiając z nowymi przyjaciółmi. Nagle jeden z piłkarzy zaproponował żebyśmy
poszły we 4 pochodzić po sklepach, a oni pojadą na trening. Dziewczyny zgodziły
się więc poszłyśmy w swoją strony, a chłopaki w swoją. Nagle zauważyłam piękną
sukienkę, postanowiłam ją przymierzyć, bo była ostania i na szczęście w moim
rozmiarze. W tym samym momencie do wieszaka podeszła nieznajoma mi kobieta i
chciała zabrać ciuch prze de mną. Okazało się, że była to Ania. Spojrzała na
dziwnym wzrokiem Agatę i Ewę.
-Przepraszam bardzo,
ale mogłaby pani puścić tą sukienkę złapałam ją pierwsza -poprosiłam grzecznie
byłą Lewego.
-Niestety nie -wymusiła
uśmiech- Muszę mieć tą sukienkę, chcę odzyskać narzeczonego.
-Dobrze wiesz, że nie
masz u niego szans -rzuciła oschle Agata- zraniłaś go strasznie, on nigdy ci
tego nie wybaczy.
-Żebyś się nie
zdziwiła -powiedziała niemiło puszczając sukienkę i wychodząc ze sklepu.
Byłam trochę
zaniepokojona przez tą całą sytuację. Bałam się, że Robert jej wybaczy i do
niej wróci. Spędziłam z nim nie całe dwa dni, ale zdążyłam już się w nim
zakochać. Próbując przestać o zdarzeniu sprzed chwili poszłam przymierzyć
ciuch. Wyszłam pokazać się dziewczyną, a one zaniemówiły. Kiedy spojrzałam w
lustro moja reakcja była taka sama jak ich. Bez zastanowienia wzięłam sukienkę i
poszłam z nią do kasy…
Pochodziłyśmy jeszcze
z 2 godziny po sklepach, poszłyśmy coś zjeść, pojechałyśmy do jeszcze na chwilę
supermarketu kupić coś do jedzenia i ruszyłyśmy w stronę stadionu. Po 30 min
byłyśmy pod Signal Iduna Park. Wszystkie rzeczy zostawiłyśmy w samochodzie i
poszłyśmy do chłopaków. Weszłyśmy na murawę, a piłkarze akurat wychodzili z
szatni. Łukasz, Kuba, Marco i Robert podeszli się przywitać. Zdziwiłam się
trochę kiedy Reus pocałował Klarę na przywitanie zresztą nie tylko ja. Trochę
dziwnie się czułam kiedy dziewczyny całowały się z zawodnikami, a ja z Robertem
się tylko przytuliliśmy. Wyszliśmy wszyscy razem ze stadionu, po chwili Agata,
Ewa i chłopaki pożegnali się i pojechali do domu. My dla odmiany zaprosiłyśmy
chłopaków na wspólną kolację. Oczywiście przyjęli zaproszenie, ale najpierw
każdy pojechał do siebie. Weszłyśmy z Klarą do domu i od razu zaczęłyśmy robić
jakieś sałatki i potrawy na kolację. Była już 18, a o 19 mięli przyjść chłopcy
…
********************************************************************
Macie tu drugi rozdział, bo ten V był jakiś taki krótki ^^
BAJO :D
~ Lewa ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz