Rozdział 2
-Dziewczyny może
pójdziecie z nami ? – zapytał z uśmiechem Robert.
- Z chęcią, ale nie
chcemy wam przeszkadzać. W końcu wybraliście się swoją grupką, a my nie chcemy
się wpraszać – odpowiedziała mu Klara.
- Och nie bądźcie
takie skromne – zaśmiał się Marco – przecież to my was zapraszamy, a nie wy się
wpraszacie. Tak w ogóle to ja jestem Marco a to Robert. – powiedział mężczyzna
uśmiechając się.
- Ja to Laura, ale
mówcie mi Lori, a to Klara – powiedziałam z uśmiechem.
Po moich słowach
chłopacy zapoznali nas z resztą „paczki”. Po zapoznaniu się ruszyliśmy z
miejsca. Wiadomo większość część grupy gadała ze sobą, wyglądało to mniej
więcej tak : Klara gadała z Marco co mnie specjalnie nie zdziwiło, Robert,
Kuba, Łukasz, Mario i Moritz rozmawiali wspólnie, a reszta czyli Felipe, Mats,
Neven, Sven i Marcel ze sobą. Ja dla odmiany szłam sama z tyłu próbując ogarnąć
to wszystko. Po pewnym czasie Robert odłączył się od swojej „grupki” i podszedł
do mnie.
- Co ty taka smutna ?
– zapytał wyszczerzając swoje śnieżnobiałe zęby.
- Nie jestem smutna,
wręcz przeciwnie – odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech – Jestem szczęśliwa.
To mój pierwszy dzień w Dortmundzie, a czuję się jak bym mieszkała tu całe
życie…
- Miałem dokładnie
tak samo – oznajmił jednocześnie mi przerywając – kiedy przyjechałem tu 5 lat
temu wystarczyło, że poszedłem na trening i nagle wszystko stało się takie…
takie znane . Szczególnie w tedy kiedy poznałem chłopaków. Cieszyłem się, że
nie jestem jako jedyny Polakiem, byłem zadowolony, że jest nas aż trójka. –
powiedział szeroko się uśmiechając.
Od tamtej chwili
rozmawialiśmy cały czas bez przerwy, poczułam jakbym znała Roberta bardzo
długo. Choć dopiero się poznaliśmy zaczęłam już coś do niego czuć. Wiedziałam,
że ma narzeczoną, dlatego próbowałam nie pokazywać tego po sobie.
-A tak w ogóle to
gdzie idziemy ?- zapytałam z uśmiechem na twarzy.
- Szczerze mówiąc to
sam nie wiem – odpowiedział również się śmiejąc – Hej chłopaki ! Może mi ktoś
powiedzieć dokąd my właściwie idziemy?
- Jak to dokąd? To
chyba oczywiste, że do mnie! – oznajmił Hummels jednocześnie szczerząc się.
- No to już wiesz –
Robert powiedział do mnie cicho.
Szliśmy jeszcze jakieś
pół godziny cały czas rozmawiając. Kiedy gadałam z Lewym było mi jakoś
wyjątkowo miło, czułam, że on mnie rozumie i wie o co mi chodzi. Rozmawialiśmy
głównie o swoich zainteresowaniach. Nagle wszyscy zatrzymali się pod naprawdę
dużym i pięknym domem.
- No to zapraszam was
w moje skromne progi! – Wykrzyknął z śmiechem Mats – Oczywiście panie przodem –
ręce skierował w stronę drzwi przepuszczając mnie i Klarę.
Kiedy weszłyśmy do
domu mężczyzny zabrakło nam tchu w piersiach. Dom był naprawdę ślicznie
urządzony i taki duży. Czułyśmy się z przyjaciółka nieco nieswojo, głównie
dlatego, że zawszę mieszkałyśmy w małych domach tak samo jak teraz, ale
piłkarze robili wszystko żebyśmy czuły się swobodnie. Gdy wszyscy weszli Mats
zaprosił nas do salonu. Usiedliśmy i nagle odezwał się Moritz :
- Co takie piękne
dziewczyny jak wy robią tutaj w Dortmundzie ? – zapytał z szerokim uśmiechem na
twarzy.
- Spełniamy marzenia – odpowiedziała Klara odwzajemniając uśmiech-
przyjechałyśmy tu nauczyć się nowych rzeczy i przy okazji pochodzić trochę na
mecze.
Nagle mężczyźni
wybuchli śmiechem. Spojrzałyśmy się na siebie z Klarą ze zdziwionymi minami.
- Co jest w tym
takiego śmiesznego ? – zapytałam
- Wy jesteście takie
malutkie i drobniutkie i chcecie nam wmówić, że interesujecie się piłką? –
Rzekł Marcel śmiejąc się cały czas – nie wierzę wam !
Spojrzałyśmy na
siebie ponownie i tym razem my wybuchłyśmy śmiechem. Chłopaki zamilkli nie do
końca wiedząc o co nam chodzi.
- A wy z czego się
tak śmiejecie ? – zapytał zdziwiony Mario.
- Myślicie, że
dziewczyna nie może interesować się piłką nożną? – zapytałam śmiejąc się.
-Przecież to nie jest
tylko sport, dla mężczyzn –oznajmiła Klara pokazując zęby.
Piłkarze mięli dość
nietypowe miny, stwierdzili, że zrobią nam mini quiz o piłce. Byli dość
zdziwieni, bo znałyśmy odpowiedź na wszystkie ich pytania. Nagle odezwał się
Felipe:
- No Lori a teraz pochwal
się, jaki jest twój ulubiony klub i zawodnik? – powiedział zaciekawiony.
- Mój? – zapytałam
nieco przestraszona – mam dwa ulubione kluby, a mianowicie FC Barcelonę i waszą
Borussię – odpowiedziałam szczerząc się.
- No, a piłkarz? –
wyrwał się Sven – Kim jest twój ulubieniec ?
Z tym pytaniem naglę
umilkłam. Nie wiedziałam czy im powiedzieć czy nie, lecz dobrze poradziłam
sobie z wybrnięciem z niego …
_________________________________________________________________
Heheszki ^^
A co tam macie drugi rozdział ;p
Skończyłam wł oglądać Lisa. Szkoda, że była tylko video rozmowa ;c
Najważniejsze, żeby buty pasowały hahahah xd ♥
Dobra dziś nie dodam już niczego chyba więc dobranoc ; *
CZYTASZ = DODAJESZ KOMENTARZ :D
~ Lewa ♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz