Playlista

czwartek, 23 maja 2013

Rozdział V xd

Rozdział 5

Kiedy film się skończył była już 22:30
-Muszę się już zbierać robi się późno –powiedziałam ciepłym głosem
-Nie musisz iść –powiedział- Mam dużo miejsca i jak chcesz możesz zostać.
-Nie chcę robić kłopotu –uśmiechnęłam się- Zresztą muszę wracać nie zostawię Klary samej –zaczęłam się śmiać.
-To żaden kłopot, a Klara na pewno sobie poradzi –odwzajemnił uśmiech.
-Przepraszam, ale naprawdę muszę iść.
-No dobrze –rzucił smutno- to chociaż pozwól mi się odprowadzić.
-Jak tak bardzo chcesz –odpowiedziałam pokazując zęby.
Po tych słowach poszliśmy ubrać buty i wyszliśmy z domu Lewego. Było dość zimno, a ja nie wzięłam kurtki więc Robert zarzucił mi na ramiona swoją bluzę. Przytuliłam go ciepło w ramach podziękowania. Idąc cały czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy. W połowie naszej długiej drogi zadzwonił mój telefon. Była to Klara. Odebrałam przepraszając Roberta.
-Lori? Gdzie jesteś i za ile będziesz? –zapytała nerwowo.
-Wracam już do domu. Coś się stało? –odpowiedziałam zaniepokojona.
-Nie, nie wszystko dobrze. Po prostu chcę Ci o czymś opowiedzieć –rzuciła, a ja wyczułam jej uśmiech.
-Niedługo będę, nie denerwuj się -zaśmiałam się- Papa.
Przeprosiłam jeszcze raz piłkarza i poszliśmy dalej. W mgnieniu oka znaleźliśmy się pod moim domem.
-Dziękuję –powiedziałam do mężczyzny całując go w czoło i oddając bluzę.
-Nie ma za co, to ja dziękuję tobie za wspaniały dzień –po tych słowach Lewy zbliżył się chcąc mnie pocałować, ale ja nastawiłam policzek i uśmiechnęłam się do niego. Widziałam, że się zawstydził więc przytuliłam go i zniknęłam za drzwiami.
-Klara już jestem! –krzyknęłam do przyjaciółki.
-No nareszcie. I znowu musiałam na ciebie czekać –powiedziała śmiejąc się.
-No to o czym chciałaś mi opowiedzieć? –zapytałam jednocześnie siadając na kanapie. Przyjaciółka usiadła obok mnie. Zaczęła opowiadać mi o tym gdzie poszli z Reusem i co robili. Piłkarz zabrał ją do swojego domu, oglądnęli połowę filmu, ale stwierdzili, że jest nudy więc zaczęli grać w Fife 13. Zaczęła się śmiać bo powiedziała, że wygrała z nim 3 razy z czego grali 6. Ona grała Barceloną, a on Borussią. Wszystkie bramki strzelił sobą i Lewym. Pod koniec dnia Marco ją odprowadził i namiętnie pocałował na pożegnanie. Widziałam jej oczy gdy o nim mówiła, wyglądały i błyszczały jak małe gwiazdeczki. Cieszyłam się z jej szczęścia chyba bardziej niż ona. Kidy skończyła mówić opowiedziałam jej jak spędziłam czas z Robertem. Uśmiechnęła się do mnie po czym mnie przytuliła.
-Cieszę się, że tu przyjechałyśmy. Na pewno tego nie pożałujemy -powiedziałam- Jestem tego pewna.
Po tych słowach poszłam wziąć szybki prysznic, ubrałam się w piżamę, poszłam do pokoju przyjaciółki powiedzieć „Dobranoc”, wróciłam do swojego pokoju i położyłam się do łóżka. Byłam tak zmęczona, że nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
************************************************************************

Joł ^^
Jakiś taki krótkawy ten rozdział, więc może dziś dodam jeszcze jeden ;p
Wgl jeszcze tylko dwa dni i finał ! ;o ;* Jaram się xd
Wszystko co fajne praktycznie się kończy ;c 
finał LM w sobotę, koniec Bundesligi, niedługo kończy się Primiera Division ;c
Co ja bd robić jak nie będzie meczy ?! Eh szkoda gadać ;<

CZYTASZ = KOMENTUJESZ :D


~ Lewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz