Rozdział 5
Kiedy film się
skończył była już 22:30
-Muszę się już
zbierać robi się późno –powiedziałam ciepłym głosem
-Nie musisz iść
–powiedział- Mam dużo miejsca i jak chcesz możesz zostać.
-Nie chcę robić
kłopotu –uśmiechnęłam się- Zresztą muszę wracać nie zostawię Klary samej
–zaczęłam się śmiać.
-To żaden kłopot, a
Klara na pewno sobie poradzi –odwzajemnił uśmiech.
-Przepraszam, ale
naprawdę muszę iść.
-No dobrze –rzucił
smutno- to chociaż pozwól mi się odprowadzić.
-Jak tak bardzo
chcesz –odpowiedziałam pokazując zęby.
Po tych słowach
poszliśmy ubrać buty i wyszliśmy z domu Lewego. Było dość zimno, a ja nie
wzięłam kurtki więc Robert zarzucił mi na ramiona swoją bluzę. Przytuliłam go
ciepło w ramach podziękowania. Idąc cały czas rozmawialiśmy i się śmialiśmy. W
połowie naszej długiej drogi zadzwonił mój telefon. Była to Klara. Odebrałam
przepraszając Roberta.
-Lori? Gdzie jesteś i
za ile będziesz? –zapytała nerwowo.
-Wracam już do domu.
Coś się stało? –odpowiedziałam zaniepokojona.
-Nie, nie wszystko
dobrze. Po prostu chcę Ci o czymś opowiedzieć –rzuciła, a ja wyczułam jej
uśmiech.
-Niedługo będę, nie
denerwuj się -zaśmiałam się- Papa.
Przeprosiłam jeszcze
raz piłkarza i poszliśmy dalej. W mgnieniu oka znaleźliśmy się pod moim domem.
-Dziękuję
–powiedziałam do mężczyzny całując go w czoło i oddając bluzę.
-Nie ma za co, to ja
dziękuję tobie za wspaniały dzień –po tych słowach Lewy zbliżył się chcąc mnie
pocałować, ale ja nastawiłam policzek i uśmiechnęłam się do niego. Widziałam,
że się zawstydził więc przytuliłam go i zniknęłam za drzwiami.
-Klara już jestem!
–krzyknęłam do przyjaciółki.
-No nareszcie. I
znowu musiałam na ciebie czekać –powiedziała śmiejąc się.
-No to o czym
chciałaś mi opowiedzieć? –zapytałam jednocześnie siadając na kanapie.
Przyjaciółka usiadła obok mnie. Zaczęła opowiadać mi o tym gdzie poszli z
Reusem i co robili. Piłkarz zabrał ją do swojego domu, oglądnęli połowę filmu,
ale stwierdzili, że jest nudy więc zaczęli grać w Fife 13. Zaczęła się śmiać bo
powiedziała, że wygrała z nim 3 razy z czego grali 6. Ona grała Barceloną, a on
Borussią. Wszystkie bramki strzelił sobą i Lewym. Pod koniec dnia Marco ją
odprowadził i namiętnie pocałował na pożegnanie. Widziałam jej oczy gdy o nim
mówiła, wyglądały i błyszczały jak małe gwiazdeczki. Cieszyłam się z jej
szczęścia chyba bardziej niż ona. Kidy skończyła mówić opowiedziałam jej jak
spędziłam czas z Robertem. Uśmiechnęła się do mnie po czym mnie przytuliła.
-Cieszę się, że tu
przyjechałyśmy. Na pewno tego nie pożałujemy -powiedziałam- Jestem tego pewna.
Po tych słowach
poszłam wziąć szybki prysznic, ubrałam się w piżamę, poszłam do pokoju
przyjaciółki powiedzieć „Dobranoc”, wróciłam do swojego pokoju i położyłam się
do łóżka. Byłam tak zmęczona, że nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
************************************************************************
Joł ^^
Jakiś taki krótkawy ten rozdział, więc może dziś dodam jeszcze jeden ;p
Wgl jeszcze tylko dwa dni i finał ! ;o ;* Jaram się xd
Wszystko co fajne praktycznie się kończy ;c
finał LM w sobotę, koniec Bundesligi, niedługo kończy się Primiera Division ;c
Co ja bd robić jak nie będzie meczy ?! Eh szkoda gadać ;<
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :D
~ Lewa ♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz