Playlista

niedziela, 26 maja 2013

Rozdział VIII ♥

Rozdział 8

Siedzieliśmy w ogródku jeszcze przez jakieś 20 min, później poszliśmy do domu. Rozłożyłam Robertowi kanapę w salonie, a sama poszłam się umyć. Po 10 minutach wróciłam powiedzieć dobranoc piłkarzowi, odwróciłam się iruszyłam w stronę swojego pokoju, ale złapał mnie za rękę kładąc koło siebie. Nie zapierałam się, nawet się śmiałam bo wiedziałam, że i tak nic się nie wydarzy. Wtuliłam się w niego, a on mnie objął. Leżeliśmy i rozmawialiśmy, ale nagle usłyszeliśmy jak Klara krzyczy: Hahahah! Marco przestań to łaskocze! Hahahah stop Hahah! . Zaczęliśmy się śmiać. W sumie stwierdziliśmy, że oni do siebie pasują tym bardziej, że podobali się sobie nawzajem. Rozmawialiśmy jeszcze jakieś 10 min, a po chwili zasnęłam wtulona w piłkarza.
Następnego dnia rano obudziły mnie jakieś szepty. Kiedy otworzyłam oczy zauważyłam wpatrzonego we mnie Roberta, który rozmawiał z moją przyjaciółką i drugim piłkarzem.
-Dzień dobry piękna -powiedział Lewy z uśmiechem na twarzy- Jak się spało?
-Bardzo dobrze -odpowiedziałam zaspana- Co wy wszyscy tak wcześnie wstajecie? zapytałam z śmiechem.
-Wcześnie? Lori jest już 12:30 -odpowiedziała Klara.
-Naprawdę? To o której my poszliśmy spać? A zresztą nie ważne -powiedziałam uśmiechając się.
-Wstawaj z łóżka i chodź na śniadanie, już wszystko jest na stole -rzucił Marco.
Zrobiłam jak mi kazali, usiadłam przy stole naprzeciwko Roberta. Zjedliśmy śniadanie i wypiliśmy herbatę przy tym rozmawiając. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Spojrzałam zdziwiona na Klarę i poszłam otworzyć. Ujrzałam Mario, Łukasza i Kubę.
-Cześć Laura. Są może u was Robert i Marco? -zapytał Piszczu.
-Hej, tak są, a coś się stało? -odpowiedziałam zdziwiona.
-Mogłabyś ich zawołać na chwilę? -poprosił Kuba.
-Wejdźcie, siedzą przy stole i piją herbatę -powiedziałam do piłkarzy. Weszli do kuchni i od razu zapytali: -Wiecie która godzina? Za 5 godzin mamy mecz z Bayerem, a za półtorej drugi trening, bo pierwszy właśnie się skończył.
-O kurde zapomniałem! Trener się wkurzył? -zapytał zaniepokojony Reus.
-A jak myślisz? Był wściekły -odpowiedział Mario.
-Przepraszam czy mogę się wtrącić? -przerwała im Klara- To nasza wina, że nie przyszli. Powiedziałyśmy, że nie puścimy ich do domu bo było za późno.
-Nie, nie bierz wszystkiego na siebie -odpowiedział Marco obejmując ją w pasie- My po prostu o tym zapomnieliśmy, to nie twoja wina kochanie -powiedział całując ją.
-Dobra koniec tej czułości -rzucił Lewy pokazując zęby- My się zbieramy, a wy jak chcecie to przyjedźcie na stadion, za dwie godziny to załatwimy wam bilety -zwrócił się do mnie i Klary.
Chłopaki poszli się ubrać, pożegnali się z nami całusem i wyszli. My poszłyśmy się ubrać i umalować, po 15 minutach byłyśmy gotowe, więc zrobiłyśmy sobie kawę i opowiedziałyśmy, co robiłyśmy wczoraj z piłkarzami. Klara powiedziała, że widziała mnie i Roberta jak leżeliśmy w ogrodzie, bo oni byli na tarasie. Zaśmiałam się i słuchałam dalej przyjaciółki. Mówiła, że posiedzieli jeszcze trochę na dworze, a później Marco wziął ją na ręce, rzucił na łóżko i zaczął ją całować po szyi. Bała się, że będzie chciał coś więcej, ale chyba wyczuł jej zakłopotanie i zaczął ją łaskotać. Później ona poszła się umyć, a on czekał na nią w pokoju. Kiedy wyszła z łazienki podszedł do niej, oparł o ścianę i po raz kolejny zaczęli się całować. Później poszli razem spać, ale do niczego poważniejszego nie doszło. Jej mina kiedy o nim mówiła za każdym razem była taka sama, było widać, że naprawdę go Kocha. Później ja opowiedziałam jej wszystko, a ona się ucieszyła, że w końcu się pocałowaliśmy, zresztą ja też. Siedziałyśmy jeszcze chwilkę gadając, a później pojechałyśmy w stronę Signal Iduna Park.
********************************************************************

No niestety wczoraj przegraliśmy, ale i tak jestem z nich dumna i dla mnie to oni są najlepsi ♥

CZYTASZ=KOMENTUJESZ 


PŁAKAĆ MI SIĘ CHCE JAK WIDZĘ TE ZDJĘCIA :C

~ Lewa ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz