Rozdział 4
Nie wierzyłyśmy
własnym oczą kiedy stałyśmy przed Signal Iduna Park. Spojrzałam się w górę
mówiąc
-Boże jakie to jest
wielkie!
-To chyba nie
widziałaś Camp Nou -zaśmiał się Marco.
-Na żywo nie, ale w
telewizji owszem –posłałam mu uśmiech.
-No to co wchodzimy?
–zapytał Lewy.
-Jeszcze się pytasz?!
–wykrzyknęła Klara szczerząc się.
Weszliśmy do tunelu i
nagle znaleźliśmy się na murawie. Obróciłam się wokół własnej osi podziwiając
żółto-czarne trybuny i różne zdjęcia z historii BvB powywieszane nad nimi.
-Łał! –wyksztusiła z
siebie Klara- w środku jest jeszcze lepszy niż na zewnątrz.
-Wiecie co?
Poczekajcie tutaj chwilkę –poprosił Reus- my zaraz przyjdziemy.
-Okey
–odpowiedziałyśmy w tym samym momencie.
Stałyśmy tak w ciszy
przez dobre 5 min i nagle usłyszałyśmy nieznajomy głos:
-Może w czymś pomóc?
–odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy trenera Borussii Jurgena.
-Nie, my tylko… -nie
dokończyła Klara bo z szatni wybiegli chłopcy.
-Klara! Lori!
–wykrzyknął Kuba
-Cześć chłopaki
–przywitałyśmy się ładnie
Podeszli do nas
zawodnicy, których poznałyśmy wczoraj i przywitali się z nami. Robert podszedł
do Klopp’a coś mu szepnął i podszedł do nas. Poznałyśmy resztę drużyny i
odeszłyśmy.
-Usiądźcie sobie na
ławce –zaproponował pomocnik Borussii- My właśnie zaczynamy trening.
Po jego słowach
skierowałyśmy się w stronę ławki rezerwowych i usiadłyśmy. Dokładnie
obserwowałyśmy trening piłkarzy, którzy co chwila się wygłupiali. Po kilku
kółkach i rozgrzewce podeszli do trenera, a on rozdzielił ich na 4 grupy.
Najpierw grała drużyna w której był Robert z drużyną Sebastiana. Po 30
minutowym „meczu” usiedli zmęczeni koło nas tyle, że na ziemi.
-I co? Jak wam
podobał się mecz? –zapytał napastnik Bvb śmiejąc się na głos.
-Bardzo długi
–odpowiedziała ironicznie Klara.
Posiedzieli z nami
przyglądając się grze następnych dwóch grup. Tym razem grała drużyna której
kapitanem był Marco przeciwko drużynie Łukasza. Klara bez przerwy przyglądała
się Reusowi, była w niego tak wpatrzona, że nie słyszała gdy coś do niej
mówiłam.
-Chyba ktoś tu się zakochał
–szepnął do mnie Moritz.
-Chyba na pewno -odpowiedział Sahin.
Zaczęliśmy śmiać się,
a moja przyjaciółka dopiero oprzytomniała.
-Co się stało?
Dlaczego się śmiejecie? –zapytała z poważną miną.
-Nie, nie nic się nie
stało –odpowiedział jej Robert próbując się nie śmiać.
Posiedzieliśmy na
ławce jeszcze jakieś 5 min i chłopaki zeszli do szatni. Po 10 min wyszli i nas
zawołali. Wyszliśmy ze stadionu i zatrzymaliśmy się przed samochodem Marco.
-Może wy pojedziecie,
a my z Laurą się przejdziemy? –rzucił Robert.
-To zależy od Klary
–uśmiechnął się do niej Reus.
-No dobrze
–odpowiedziała zadowolona.
Poszliśmy razem z
Lewym w przeciwną stronę od mojego domu, ale zbytnio mnie to nie zdziwiło, bo
wiedziałam, że należy teraz zostawić naszą „parkę” samą. Szliśmy przez prawię
godzinę plotkując o naszych przyjaciołach, nagle zatrzymaliśmy się przed dużą
Villą. Spojrzałam się podejrzliwie na mojego idola, a on się uśmiechnął i
pociągnął mnie za rękę w stronę drzwi.
-Rozumiem, że to twój
dom –zaśmiałam się.
-Zgadłaś –odpowiedział.
Weszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie
-Napijesz się czegoś?
–zapytał mnie piłkarz.
-Nie dziękuję –odpowiedziałam-
masz naprawdę piękny dom –rzuciłam.
-Dziękuję bardzo
–powiedział pokazując zęby- Szkoda tylko, że jestem tu całkiem sam.
Moje serce zaczęło
szybciej bić, mogło to oznaczać tylko to, że rozstał się ze swoją narzeczoną.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem i powiedziałam:
-Jak to sam? A twoja
narzeczona?
-Ania? Skończyłem z
nią –rzucił oschle.
-Przepraszam nie
powinnam –zrobiło mi się trochę głupio- Wiesz co może ja już pójdę.
-Nie proszę nie idź
–zrobił błagalną minę.
Zostałam tak jak
prosił. Siedzieliśmy, a między nami panowała niezręczna cisza. Przerwał to
Robert propozycją :
-Może oglądniemy
jakiś film?
-Oczywiście
–odpowiedziałam uśmiechając się- Jakie filmy oglądasz?
-W sumie to
wszystkie, jak chcesz możesz coś wybrać –mówiąc to otworzył półkę, a ja wyjęłam
mój ulubiony film czyli „Szkołę Uczuć”.
-Może to
–zaproponowałam podnosząc płytę.
-Jak chcesz jeszcze
tego nie oglądałem, więc czemu nie –posłał mi uśmiech.
Zdziwiło mnie to, że
nie oglądał tego filmu, ponieważ jest on naprawdę genialny. Podałam mu płytę, a
ten włożył ją do DVD. Podczas filmu zaczęłam płakać, a Lewy przytulił mnie
mocno. Po tym geście spojrzałam na jego twarz, a ten wytarł mi łzy. Wtuliłam
się w niego i oglądnęliśmy film do końca.
Wgl mam dobry humor, bo od niedzieli nie boli mnie noga ;]
Czuję ulgę i mam wrażenia jak by była w pełni zdrowia, ale niestety jak na razie tak nie jest ;c
Hahahah moja mama jest mistrzem haha xd
-Lubisz koty mamo?
-Nie, bo się ich boję, wydają mi się takie fałszywe i wgl jakieś dziwne.
-Dlaczego się ich boisz, przecież one Ci nic nie zrobią...
-Bo kiedyś oglądałam horror o tym jak koty zjadły swojego właściciela.
Hhahahhahahahhahahahahahhaahhhahahahahahahahhaahahhahahahahahahahhahahaaha <lol2>
Kończę notkę bajo ;*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ^^
~ Lewa ♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz