Playlista

wtorek, 17 września 2013

Rozdział 82 ;)

Rozdział 82

Obudziłam się rano przed 8. Ubrałam na siebie jakieś leginsy i luźną koszulkę, a następnie obudziłam wszystkie dziewczyny. Kiedy już to zrobiłam koleżanki zaczęły się szykować na śniadanie, a ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż. Gotowe już zeszłyśmy na dół na śniadanie. Usiadłyśmy przy stoliku z dziewczynami, trochę z nimi pogadałyśmy, wypiłyśmy kawę i zjadłyśmy śniadanie. Po spożytym posiłku poszłyśmy do swoich pokoi by spakować się na trening. Cała grupa miała na 14, ale nasza czwórka musiałyśmy jeszcze doszlifować układ, dlatego miałyśmy na wcześniejszą godzinę. DO torby treningowej spakowałam dresy, koszulkę z Nike i buty do tańca. Kiedy byłyśmy na miejscu poszłyśmy do szatni by się przebrać. Ubrałam się, wzięłam wodę i buty na sale, a następnie poszłyśmy ćwiczyć. Kiedy spojrzałam na lustro które wisiało na ścianie, nagle uśmiech zszedł mi z twarzy. Koszulka która na sobie miałam należała do Roberta. Miałam ja na sobie zawszę gdy zostawałam u niego na noc i nie miałam rzeczy na przebranie. Byłam nieco zdenerwowana co pomogło mi w treningu. Dokładnie o 9:30 zaczęłyśmy pierwszą próbę generalną.

Robert:
Kiedy się obudziłem strasznie bolała mnie głowa, więc od razu poszedłem do kuchni po jakieś tabletki przeciwbólowe. Po tym ruszyłem w stronę łazienki. Po szybkim prysznicu wróciłem do kuchni zjeść jakieś śniadanie. Mój humor był fatalny podobnie jak samopoczucie. Zrobiłem sobie kawę, którą wypiłem przy posiłku. Posprzątałem po sobie i szybkim krokiem zmierzyłem do sypialni. Chciałem wybrać jakieś rzeczy do ubrania. Kiedy otworzyłem szafę znacznie posmutniałem. Na półkach leżały ciuchy Lori, a na wierzchu moja ulubiona część garderoby dziewczyny, czyli czarna sukienka. Stwierdziłem, że nie mogę tego tak zostawić, musze dowiedzieć się o co chodzi. Pośpiesznie ubrałem się w pierwsze lepsze ciuchy. Kiedy już miałem odjeżdżać spod domu zabrzmiała moja komórka. Był to Marco. Bez zastanowienia odebrałem telefon od przyjaciela.

-Bądź za 10 minut pod stadionem, musimy pogadać, cześć -rzucił oschle po czym się rozłączył. Nawet nie zdążyłem się przywitać, ani nic powiedzieć. Domyśliłem się, że coś się stało, po prostu jeszcze nie do końca wiedziałem co. Tak Reus powiedział ruszyłem w stronę SIP. Na miejscu byłem po nie całych 10 minutach. Na miejscu czekał już na mnie Marco. Wyciągnęłam do niego rękę, ale on to zignorował i spojrzał na mnie wkurzonym wzrokiem.

-Możesz mi powiedzieć, co ty do cholery odwalasz? -powiedział zdenerwowany.
-Przecież nic tym razem nie zrobiłem, o co Ci chodzi? 
-O co mi chodzi?! Ja Ci powiem co jest grane. Chodzi mi o Lori, czy Ciebie do reszty powaliło?
-Wiesz o co chodzi? To dobrze bo ja nie wiem -odparłem podenerwowany. 
-Lewandowski nie rób sobie jaj! Wiem, że ja zdradziłem po prostu powiedz mi z kim i dlaczego?
-Co?! Ja nigdy nie zdradziłem Laury rozumiesz?! Ja ją kocham nad życie, nie wmawiaj mi coś czego nie zrobiłem! Wczoraj powiedziałem, że jestem u was bo byłem u jubilera. Wybierałem dla niej pierścionek zaręczynowy, a chyba nie powiem jej takiego czegoś to chyba jasne!
-Ona jest innego zdania. Powiedziała, że jakaś dziewczyna zadzwoniła do niej z twojego numerku i kazała jej się odwalić. O co tutaj chodzi? -wkurzył się Reus. Nie wiedziałem do końca o co mu chodzi, przecież swój telefon miałem cały czas pod ręką, za wyjątkiem chwili w której zostawiłem go w sklepie. W tedy mnie oświeciło, pomyślałem, że ktoś mógł zadzwonić do Lori i coś jej nagadać tylko kto. Postanowiliśmy z Marco pojechać do jubilera by zapytać się o to sprzedawczyń. Mięliśmy szczęście i były te same kobiety co wczoraj.

-Czyli jednak zdecydował się pan na pierścionek -powiedziała jedna z nich i szeroko się uśmiechnęła.
-Wie pani ja akurat w całkiem innej sprawie. Zostawiłem wczoraj swój telefon na tym stoliku, ale po jakiejś chwili po niego wróciłem. Zauważyły może panie jak ktoś z niego dzwonił? -zapytałem z nadzieją, że kobiety odpowiedzą mi na pytanie.
-To była ta kobieta z którą pan rozmawiał przy wejściu -wyrwała się druga, a ja po prostu zamarłem. Dlaczego Amanda zrobiła coś takiego? Stwierdziłem, ze pojadę do niej mimo wczesnej godziny i sam ją o to zapytam. Podziękowałem ekspedientką, pobiegłem do mojego auta razem z Reusem i ruszyliśmy w stronę domu dziewczyny.
********************************************************************************

CZYTASZ =KOMENTUJESZ


~ Lewa ♥





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz