Playlista

środa, 27 listopada 2013

Rozdział 30 ;)

Rozdział 30

Druga połowa od pierwszej minuty była bardziej nerwowa. Kolejne niewykorzystane sytuacje i coraz to mniej czasu. I w końcu nadszedł ten moment. 56 minuta meczu z murawy schodzi Mandżukić, a za niego nikt inny jak Goetze i dopiero w tedy rozpętało się prawdziwe piekło. Mario został wygwizdany przez 80 tysięcy kibiców Borussii. Nie wiem jakbym zareagowała na jego miejscu. Zaledwie 8 miesięcy Ci sami ludzie właśnie na tym stadionie dziękowali mu za zdobywanie bramek, a teraz jest tutaj znienawidzony. Różne obraźliwe przyśpiewki śpiewane niemalże jednym głosem, bilbordy z napisami "Judasz", pozaklejane nazwisko na koszulkach z ostatnich sezonów wszystko by poczuł jak zranił kibiców. Szczerze mówiąc nie dziwię się im. Gdybym była gdzieś pośród nich pewnie robiłabym takie same rzeczy.  Najbardziej zdziwiło mnie to, że chłopak wbiegając na boisko nie pokazywał po sobie, że jest mu w jakiś sposób przykro, a wręcz przeciwnie. Wbiegł z uśmiechem na twarzy. Jednak wejście Mario na murawę nie bolało ich tak co zrobił 10 minut później.  Kiedy tylko był przy piłce po raz kolejny rozbrzmiewały gwizdy kibiców, jednak kiedy zawodnik umieścił piłkę w bramce zespołu wszyscy nagle ucichli. Gdyby zrobił to inny zawodnik wszyscy wyrzucali by jakimiś przezwiskami lub po prostu denerwowali się, ale po tym co zrobił i najważniejsze jak zachował się Goetze każdy kibic Borussii miał taki sam wyraz twarzy. Widoczny ból we wzroku, odczuwalna zdrada wychowanka Dortmundu. W momencie strzelenia bramki przypomniały mi się słowa, które kilka dni temu padły z ust Marco : "Goetze powiedział, że możliwa wygrana Bawarii, będzie jedynym wygranym meczem swojej drużyny z którego nie będzie się cieszyć." Nie wyobrażam sobie jaki ból musiał czuć Reus widząc, że jego przyjaciel tak po prostu, bezczelnie go okłamał i teraz faworyzuje swoją trafienie. Po tym zdarzeniu było widać, że chłopakom było trudno się pozbierać. Wkrótce stracili kolejne dwie bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:3 dla Bayernu. Widziałam z jaką nienawiścią kibice, a nawet niektórzy piłkarze Bvb patrzą na Goetzego. Ja sama patrzałam na niego podobnie. Mimo wszystko wydaje mi się, że zaistniała chwilę temu sytuacja zabolała najbardziej Jurgena. Zawodnicy Dortmundu podziękowali zebranym za doping i od razu zeszli do szatni. Ja również poszłam z nimi tak jak prosił mnie trener. 
Marco:
Ten mecz to była jedna wielka porażka... Nie dość, że przegraliśmy 3:0 to w pewnym sensie zostałem zdradzony przez najlepszego przyjaciela. Zabolało mnie to, że Mario mnie okłamał. Kiedy usłyszałem ostateczny gwizdek zostałem tak gdzie byłem czyli pod naszą bramką. Goetze był po drugiej stronie boiska, więc miałam nadzieję, że do mnie nie podejdzie. Niestety się myliłem. Piłkarz przytulił mnie, ale ja jakoś nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy. Czułem się oszukany... Całym zespołem jak zawszę poszliśmy podziękować kibicom, a następnie wszyscy zeszliśmy do szatni. Do nikogo nie odezwałem się ani słowem nawet do Ann. Na szczęście wszyscy są tak wyrozumiali i nie mięli do mnie o to pretensji. Poszedłem szybko pod prysznic i od razu się ubrałem. Kiedy wróciłem w szatni siedział Mario rozmawiając o czymś z chłopakami. Bez słowa wziąłem swoją torbę po czym rzuciłam tylko krótkie "cześć" i wyszedłem z pomieszczenia. Ann czekała na mnie w samochodzie, ale kiedy wrzucałem torbę na tylne siedzenie usłyszałem znajomy mi krzyk. Jak łatwo się było domyślić był to Goetze.
-I o co Ci chodzi? -zapytał kiedy się odwróciłem.
-O co mi chodzi?! Naprawdę jesteś taki głupi, że pytasz się o co mi chodzi?! -powiedziałem podniesionym tonem- Wiesz już zacząłem Ci wierzyć, że naprawdę chcesz tutaj wrócić, ale oczywiście jak zawsze się na tobie zawiodłem -po kolei wyrzucałem wszystko co siedziało mi na sercu, a on stał ze spuszczoną głową nic się nie odzywając- Po za tym świetna bramka, szkoda, że strzeliłeś tylko jedną -rzuciłem ironicznie.
-A co miałem stać jak słup i się nie ruszać?! -odkrzyknął do mnie.
-Byłem świadom tego, że będziesz strzelał bramki, ale nie spodziewałem się, że będziesz w stanie je celebrować. To nie zraniło tylko mnie, ale kibiców, którzy kiedyś rzuciliby się za tobą w ogień! Zrobiłeś największe świństwo jakie tylko się da!
-Może miałem im jeszcze dziękować za to, że tak pięknie mnie wygwizdali co?!
-A dziwisz się im?! Zachowałbyś się inaczej na ich miejscu? Najpierw mówisz, że kochasz Borussię i chcesz zostać w Dortmundzie na najbliższe kilka sezonów, a dwa tygodnie później "Goetze w Bayernie". Myślisz, że jak Oni wszyscy się czuli, myślisz, że jak ja się czułem?! Byłeś moim najlepszym przyjacielem, traktowałem Cię jak własnego brata, ale teraz widzę, że to był błąd. Wiedziałem, że zmienisz się od razu jak tylko tam pojedziesz, ale proszę twoje życia ja już więcej nie stanę Ci na drodze -mówiąc to zaciskałem dłonie, ale kiedy tylko skończyłem wycofałem się, wsiadłem do samochodu i z piskiem opon odjechałem spod stadionu. Ann chyba słyszała wszystko co mówiłem, więc siedziała obok nic się nie odzywając. Wiedziała, że to wszystko jest dla mnie trudne w końcu nie co dzień traci się przyjaciół.
-Jakbyś mógł zawieź mnie do domu -uśmiechnęła się lekko po kilku minutach.
-Nie możesz ze mną zostać? -zapytałem zerkając raz na dziewczynę, raz na drogę.
-Nie chcę Cię bardziej denerwować -odparła ciszej.
-Nie wygłupiaj się, jedziemy do Ciebie czy do mnie? -uniosłem lekko kąciki ust.
-To może dla odmiany zostańmy u mnie -odpowiedziała, a ja posłusznie skręciłem na ulicę na której mieszkała Ann.
*********************************************************************************
jakoś w końcu mnie trochę wena złapało, więc powinno być ok xD
Wybaczcie, ale musiałam się jakoś wyżyć na goetze ;)






6 komentarzy:

  1. Spoko wybaczam :)) Rozdział jak zawsze świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;o Cieszę się, że wywołało to u Ciebie takie emocje, ale jednocześnie bardzo mnie to dziwi ;) W sumie mnie też zakręciła się łezka w oku jak to pisałam, ale nie myślałam, że kogoś to poruszy ;p . Musiałam to wszystko z siebie wyrzucić ;)

      Usuń
    2. No poprostu się wzruszyłam <3 . Najlepszy rozdziiał ! ;* . I dobrze że to z Siebie wyrzuciłaś , dobrze wyszło <3

      Usuń