Playlista

poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział 24 ;)

Rozdział 24

-Wiesz w sumie to myślę nad zakończeniem kontraktu z Bayernem i powrocie do Borussii -powiedział nie pewnie, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Żartujesz? To świetnie -wyszczerzyłem swoje zęby.
-No, ale nie wiadomo czy Watzke i Klopp będą chcieli mnie z powrotem -skrzywił się.
-Spoko coś wymyślimy. Pomogę Ci w tym -uśmiechnąłem się do przyjaciela i poklepałem go delikatnie po ramieniu- Wiesz co? Wstawaj idziemy na jakiś obiad, bo nie chce mi się nic robić -zaśmiałem się i wstałem z kanapy. Mario zrobił to samo co ja, a po chwili byliśmy już w drodze do pizzerii. Kiedy zamówiliśmy wszystko zaczęliśmy ponownie zaczęliśmy rozmawiać. Goetze powiedział, że o jego decyzji zadecydowało to, że nie ma dobrego kontaktu z czołowymi graczami, a nawet z samym trenerem. Poszedł tak by się rozwijać, a mało kiedy wychodzi by zagrać mecz.  
-Dobra teraz dosyć o mnie. Jak tam u Ciebie? Zmieniło się coś... -spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Skąd wiesz -zaśmiałem się dokładnie wiedząc o co mu chodzi.
-Blondasku, prze de mną nic się nie ukryje -pokazał rząd białych zębów- A tak poważnie jaką tylko gazetę nie wezmę jesteś na pierwszej stronie z ...
-Z Ann-uśmiechnąłem się.
-Tak dokładnie. To opowiadaj jak się w  ogóle poznaliście? Zamieniam się w słuch -uniósł kąciki ust oraz podparł się o łokcie czekając aż zacznę mu wszystko opowiadać.
-Kojarzysz Lucasa? Tego co ma siłownie -zapytałem a On skinął twierdząco głową- Ann jest jego siostrą. Poszliśmy razem z chłopakami na siłownie, a Ona po prostu tam była, pomagała swojemu bratu.
-I co zobaczyłeś ją i tak o się zakochałeś? -zaśmiał się głośno.
-Właśnie tak to wyglądało -odwzajemniłem uśmiech- Zaprosiłem ją później na kawę, ale w tedy jeszcze nie wiedziałem, że ma chłopaka. Nie wiem czy to było jakieś ustawione czy co, ale w tej samej kawiarni jej chłopak przeleciał jakąś panienkę w toalecie, a na jego nieszczęście On tam była.
-Co to za idiota? Przecież z tego co widzę na zdjęciach ta twoja Ann no jest nie zła.
-Ha, a to też jest ciekawe. Ten idiota to David. Pamiętasz kiedyś byłem się z nim o Larę -zaśmiałem się delikatnie, a Mario nieźle się zdziwił. Opowiedziałem mu wszystko co stało się później. W międzyczasie przyszło nasze zamówienie, więc praktycznie po tym jak skończyłem swoją "historię" wychodziliśmy z pizzerii. Rozmawialiśmy jeszcze w samochodzie. Chłopak miał mi dużo do opowiedzenia. Dowiedziałem się, że zerwał również ze swoją narzeczoną, bo po raz kolejny go zdradziła. Kiedy dojechaliśmy do mnie było chwile po 16, więc miałem jeszcze trochę czasu do treningu. Mario za wszelką cenę chciał pojechać ze mną, a że mi jakoś to zbytnio nie przeszkadzało zgodziłem się niemal od razu. 
-Wiesz co moglibyśmy pojechać trochę szybciej? Od razu zamówię sobie pokój w hotelu -rzucił.
-No chyba nie myślisz, że będziesz się targać po jakiś hotelach? Zostajesz u mnie i nawet nie mów, że nie -zaśmiałem się do przyjaciela i usiadłem koło niego na kanapie.
-Nie chcę robić Ci problemu. Zresztą wiesz nie śmie się przeszkadzać Ci i Ann -szturchnął mnie lekko.
-Oj no weź przestań. Zostajesz u mnie i koniec! -powiedziałem, a następnie włączyłem jakiś mecz. Nawet go nie oglądaliśmy po prostu leciał. Bez przerwy rozmawialiśmy o tym co się w ostatnim czasie działo u nas obu. Jakoś za 20 17 wyjechaliśmy o de mnie i tak jak się zobowiązałem pojechaliśmy po Ann, która była u siebie. Dojazd do niej zajął nie więcej niż 5 minut, więc byłem idealnie o tej godzinie co chciałem.
Ann:
Na zajęciach wyjątkowo nie uważałam, nie miałam po prostu humorku co zauważyła Caroline. Niepokoiło ją to, że jestem taka przygnębiona. Po wykładnie wszystko dokładnie jej opowiedziałam. Wkurzyła się chyba jeszcze bardziej niż ja. Dawno nie widziałam jej tak zdenerwowanej jak w tedy. Powiedziałam jej, że to i tak już nie ma znaczenia, więc żeby się trochę wyluzowała. Porozmawialiśmy jeszcze jakąś chwilę i poszłyśmy do samochodu. Zaproponowałam przyjaciółce, że ją odwiozę skoro i tak mieszkamy koło siebie. Umówiłyśmy się na mecz, bo oczywiście Ona również się na niego wybierała. Pożegnałam się z nią i poszłam do siebie. Zjadłam coś na szybkiego i poszłam spakować jakieś rzeczy oraz przebrać się i umalować. Postanowiłam, że założę to . Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wiedziałam, że to Marco więc od razu poszłam otworzyć. Zdziwił mnie jednak jego towarzysz.
*********************************************************************************


2 komentarze:

  1. Noooo wiedziałam, że Mario będzie chciał wrócić.! :) Po prostu czułam to w kościach.! :)
    Nie no z każdym rozdziałem coraz lepsze ♥

    OdpowiedzUsuń