Playlista

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 21 ; )

Rozdział 21
 
Ann:
Po obiedzie poszliśmy z Marco na dość długi spacer. Kiedy wróciliśmy do samochodu piłkarza zadzwonił jego telefon. Chwilę z kimś rozmawiał jak się później okazało z Robertem. Powiedział, że zaprasza nas do siebie, więc czeka mnie kolejne spotkanie z żoną przyjaciela Reusa- świetnie. Nie miałam zbytnio ochoty na to spotkanie, ale nie chciałam, żeby jechał sam, więc jakoś się tam zgodziłam. Nie wiedziałam czy będę miała o czym rozmawiać z Lewandowską tym bardziej, że w ogóle się nie znałyśmy. Co prawda Roberta znałam dość dobrze ze względu na Lucasa, ale Ani nawet nie widziałam. Kiedy byliśmy już pod posiadłością piłkarz otworzył nam drzwi. Lewy przywitał nas radośnie, a później poszliśmy do salonu gdzie była dziewczyna. Gdy nas zauważyła wstała żeby się z nami przywitać. Najpierw podeszłą do Marco po czym go przytuliła, a następnie podeszła do mnie.
-Ania -uśmiechnęła się i wyciągnęła do mnie rękę.
-Ann, miło mi poznać -odwzajemniłam uśmiech i uścisnęłam jej dłoń.
-Wchodźcie, proszę -powiedział Robert, po czym usiedliśmy razem w salonie.
-Chcecie coś do picia? -zaproponowała dziewczyna wchodząc do kuchni.
-Nie dziękujemy -odpowiedział za nas Marco i objął mnie ręką. Chwilę między nami panowała cisza, ale nagle przerwał ją piłkarz.
-Więc Ann, będziesz już naszą trenerką na stałe? -zapytał z nadzieją Lewy.
-Muszę Cię zmartwić, ale tak -zaśmiałam się lekko, a chłopak się lekko skrzywił.
-To ty jesteś tą nową dziewczyną z siłowni? -zapytała z niedowierzaniem Lewandowska. 
-Owszem. Jutro idę podpisać kontrakt z Borussią -uśmiechnęłam się w przeciwieństwie do niej.
-Wiecie co mam propozycję -Robert klasnął w dłonie- Niedługo kończy się runda, więc co powiecie na jakąś wycieczkę? Moglibyśmy gdzieś pojechać na kilka dni.
-Mnie to tam pasuje -uśmiechnęłam się- Jeśli koszt nie będzie za wysoki to czemu nie? Może uda mi się załatwić wolne w szkole.
-Jeśli Ann się zgadza to ja tym bardziej -wyszczerzył zęby Marco.
-A ty kochanie? Podoba Ci się taki pomysł? -Piłkarz zapytał swoją żonę.
-Może być fajnie -dziewczyna uśmiechnęła się. I tak właśnie zaczęliśmy rozmawiać o prawdopodobnym wyjeździe. Nagle atmosfera z niezdrowej zrobiła się bardzo miła. Dość dobrze dogadywałam się z Anią, więc było całkiem sympatycznie. W błyskawicznym tempie zmienialiśmy tematy. Było dużo śmiechu i mało ciszy. Zasiedzieliśmy się u nich trochę, bo wyszliśmy około 21. Pojechaliśmy do mnie. Praktycznie od razu poszłam pod prysznic zostawiając chłopaka u mnie w pokoju. Kiedy do niego wróciłam blondyn słodko sobie spał. Nie chciałam go budzić, więc położyłam się koło niego i momentalnie zasnęłam.
**************************************************************************************
 
beznadzieja !
 
 


2 komentarze: