Playlista

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 16 ;)

Rozdział 16
 
Marco:
Można powiedzieć, że cały dzień nic nie robiłem. Wstałem po 11 i chyba przez 5 godzin oglądałem telewizję. Oglądnąłem maraton jakiegoś programu i trochę się wciągnąłem. Jakoś przed 16 pojechałem do Matsa biorąc ze sobą od razu torbę na trening, który miał zacząć się o 19. Kiedy byłem już w domu przyjaciela zobaczyłem, że siedzi na kanapie razem z Robertem. Zdjąłem buty i poszedłem się z nimi przywitać. Oczywiście jak zawszę grali w fifę. Powiedzieli, że skończą mecz i zagramy we trójkę. Ja zamiast bezczynnie siedzieć wyjąłem z kieszeni telefon i napisałem do Ann.
*Kochanie zobaczymy się po 21? Tak wiem, że trochę późno, ale dopiero o 19 zaczyna się trening ;** Po chwili dostałem odpowiedź :*No okey to o 21 widzimy się u mnie <3*.
-Nie wytrzymasz jednego dnia bez Niej prawda? -uśmiechnął się Robert.
-No i kto to mówi -zaśmiałem się- Ty w cale nie jesteś bez przerwy z Anią.
-Marco głupku Ona jest moją żoną, to chyba wiadome, że większą część czasu spędzam z nią tym bardziej, że razem mieszkamy. Pomyśl czasem -popukał mnie w głowę.
-No i dobra! Kocham Ann i nie chcę niczego zepsuć. Tym bardziej, że tak krótko ze sobą jesteśmy...
-A chociaż jej to powiedziałeś? -wtrącił się Hummels.
-No jeszcze nie -po moich słowach oboje uderzyli się otwartą dłonią w czoło- No co?
-Jeśli ją kochasz to jej to powiedz, a nie to przed nią ukrywasz czy nie wiem co robisz.
W sumie mieli rację, ale chciałem powiedzieć jej to po raz pierwszy w jakiś wyjątkowy sposób. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a później zaczęliśmy grać. Zajęło nam to trochę czasu, ale jakoś o 18:30 wyjechaliśmy z domu Matsa. Na SIP byliśmy po jakiś 15 minutach. Przebraliśmy się w stroje treningowe i wyszliśmy na murawę gdzie był już trener i większa część grupy. Za dwa dni graliśmy mecz z Arsenalem, więc treningi były wymagające.
-Dobra chłopaki, to na dobry początek 15 kółeczek, rozgrzewka, a później trochę sobie pogramy. Tylko się ruszcie bo nie mamy za dużo czasu -zarządził Klopp i po chwili zaczęliśmy robić to co nam kazał. Bieganie zajęło nam wyjątkowo mało czasu jednak gorzej było z rozgrzewką. Jurgen był trochę na nas wkurzony, bo oczywiście jak zawszę nie obeszło się bez naszych wygłupów. Później podzieliliśmy się na 3 grupy i zaczęliśmy grać. Zaczęła drużyna Kuby i Kevina, a ta w której była czekała i w dalszym ciągu się rozgrzewała. Graliśmy po 25. Po ponad półtoragodzinnym treningu Jurgen kazał nam jutro rano zjawić się na klubowej siłowni. Dodał również, że mamy wymyślić sobie jakiś zestaw ćwiczeń, bo osoba za to odpowiadająca kilka dni temu zrezygnowała z posady. W tedy mnie oświeciło. Kiedy wszyscy chłopacy zeszli do szatni ja na chwilę zaczepiłem mężczyznę.
-Trenerze, znalazł już trener może osobę układającą ćwiczenia na siłownie?
-Nie jeszcze nie, dalej kogoś szukamy. A dlaczego pytasz?
-A czy tą posadę może objąć dziewczyna? -spytałem.
-No w sumie tak -Klopp spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-To w takim razie mam chyba odpowiednią osobę. Moja dziewczyna układa naprawdę dobre ćwiczenia, zresztą studiuje AWF i z tego co mi wiadomo chce zajmować się właśnie czymś takim. Jeśli trener nie wierz może zapytać Hummelsa on też kilka razy z nią ćwiczył.
-W takim razie możesz przyjść jutro razem z nią. Zobaczymy co potrafi, zrobimy jej taki mały egzamin -zaśmiał się. Poprosił jeszcze żebyśmy przyszli wcześniej, bo chciałby jeszcze z nią porozmawiać. Ucieszyłem się, że Klopp zgodził się na moją propozycję. W końcu poszedłem do szatni.
-Wiesz Mats mam taką małą niespodziankę -zaśmiałem się.
-No jaką niby? -zdziwił się.
-Ann chyba będzie naszą trenerką na siłowni -powiedziałem a wszyscy chłopaki nagle się ożywili. Hummels skarcił mnie wzrokiem i po chwili znów się odezwał.
-Jak przez nią nie będę mógł się ruszać jak po ostatnich ćwiczeniach to obiecuję, że Cię zabiję -zaśmiał się głośno.
-Oj tam, chociaż trochę przypakujesz -wyszczerzyłem zęby i odszedłem od przyjaciela. Wziąłem prysznic, przebrałem się i od razu ze stadionu pojechałem do Ann.
****************************************************************************************
 
 

2 komentarze: