Playlista

środa, 30 października 2013

Rozdział 8 ;)

Rozdział 8
 
Kiedy byłam już na górze stanęłam przed szafą i wybrałam sobie ubranie . Następnie poszłam do łazienki się trochę ogarnąć. Umyłam zęby, ubrałam się, prze prostowałam włosy, rzęsy pociągnęłam tuszem, a usta błyszczykiem i gotowa zeszłam na dół. Napiłam się jeszcze tylko wody i nagle usłyszałam dźwięk klaksonu. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam Denise. Zarzuciłam na siebie czarną skórę, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Drzwi zamknęłam na klucz i ruszyłam w stronę samochodu bratowej.
-Cześć kochana -przywitała mnie buziakiem w policzek.
-No siemka, to co możemy jechać? -uśmiechnęłam się, a dziewczyna w odpowiedzi skinęła głową. Po jakiś 15 minutach byłyśmy na miejscu, bo na nasze szczęście nie było zbyt dużego ruchu. Od razu po wejściu do centrum poszłyśmy do H&M. jak zawszę było tam mnóstwo ślicznych rzeczy, więc ze sklepu wyszłyśmy z kilkoma torbami. Później weszłyśmy jeszcze do Stradivariusa, Zary i New Yorkera.  Naprawdę dawno się tak nie obkupiłam, a że ostatnio dostałam wypłatę miałam ze sobą dość dużo pieniędzy. Może to było trochę dziwne, że pracowałam u brata, ale było to lepsze niż nic. W tym tygodniu dał mi wolne za to, że pomogłam mu we wtorek, ale w sumie to chyba nawet lepiej. Po zakupach poszłyśmy do jakiejś pierwszej lepszej kawiarni. Rozmawiałam z Denise gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam numer Marco. Bez zastanowienia odebrałam połączenie i jednocześnie wstałam od stolika.
-Cześć Ann co robisz? -zapytał.
-Hej, właśnie siedzę z Denise w kawiarni, a coś się stało?
-Nie, nie nic. Po prostu zastanawiam się czy masz ochotę może przyjść na dzisiejszy mecz?
-Zależy o której się zaczyna -uśmiechnęłam się do słuchawki.
-No tak dokładnie to 40 minut -zaśmiał się- wystarczy, że przyjedziesz na stadion w sumie miejsca macie już załatwione. To co wpadacie?
-Wiesz poczekaj chwilę za dosłownie 2 minuty do Ciebie oddzwonię -rzuciłam i pośpiesznie się rozłączyłam. Wróciłam do stolika i usiadłam na swoim miejscu.
-No i kto to był? -zapytała zaciekawiona dziewczyna.
-Marco, słuchaj o której jest ta impreza u Riri?
-Dopiero po 20, a co? -spytała.
-To zbieraj się jedziemy na SIP. Marco załatwił nam bilety na mecz -zaśmiałam się i podałam jej gotówkę- ty pójdź zapłać, a ja do niego zadzwonię i powiem, że przyjedziemy -zrobiłam tak jak powiedziałam i powiedziałam piłkarzowi, że będziemy za 5 minut, ponieważ do stadionu były może z 3 kilometry. Razem ze szwagierką wszyłam z budynku i od razu pojechaliśmy na Signal Iduna Park. Denise mimo to, że była modelką wręcz uwielbiała sport, więc miałyśmy dużo wspólnego. Co prawda tak samo jak mnie zaskoczyła ją nagła propozycja meczu, ale żadna z nas nie zaprzeczała. Tak jak myślałam na stadionie byłyśmy po 5 minutach. Nie do końca wiedziałyśmy jak wejść, ponieważ nie miałyśmy biletów, jednak ochroniarz, który stał przy bramce bez problemu wpuścił nas do środka. Wychodziłam z założenia, że Reus poinformował go o naszym przybyciu. Kiedy weszłyśmy na trybuny chłopaki mieli przedmeczowy trening, ale przy wejściu stał Piszczek.
-Cześć dziewczyny -uśmiechnął się i obydwie nas przytulił.
-No hej, to co gdzie siadamy -zapytałam i już zaczęłam schodzić po schodach lecz Łukasz pociągnął mnie tylko za rękę i wskazał na trybunę dla Vipów- Żartujesz prawda?
-Nie, jestem jak najbardziej poważny -powiedział a ja ze szczęścia rzuciłam mu się na szyję.
-Boże, boże dziękuję! -zapiszczałam cicho.
-Nie dziękuj mi tylko temu tam -zaśmiał się i pokazał palcem na Reusa. Po jego słowach cała nasza trójka poszła na swoje miejsca. Kiedy usiadłam na jednym z foteli zaskoczył mnie pewien fakt, a mianowicie to, że miejsce obok mnie było zajmowane przez Caroline.
-Caro? Co ty tutaj robisz? -spytałam zdziwiona.
-Dostałam bilet od Jonasa -uśmiechnęła się szeroko- A ty dlaczego mi nie powiedziałaś, że przychodzisz? -zapytała.
-Szczerze mówiąc dowiedziałam się o tym 10 minut temu -obydwie wybuchłyśmy śmiechem, następnie moja przyjaciółka zaczęła rozmawiać z Denise, a ja obserwowałam rozgrzewkę chłopaków. Zapatrzyłam się na Reusa, uwielbiałam oglądać jak gra w telewizji zarówno jak i na żywo. Chodziłam na mecze średnio co dwa tygodnie, ale nigdy nie byłam na trybunie dla Vipów. Oglądałam grę chłopaka i w tej chwili nic po za tym mnie nie obchodziło. Chyba mnie nawet zauważył bo kiedy schodzili do szatni odwrócił się i pomachał w moją stronę. Byłam tak zapatrzona, że nawet nie zauważyłam, że Caroline coś do mnie mówiła.
Marco:
W przewie w trakcie rozgrzewki przedmeczowej szybko pobiegłem do szatni zadzwonić do Ann. Chciałem zrobić jej niespodziankę i razem z Denise zaprosiłem ją na nasz mecz. Dobrze wiedziałem, że uwielbia ona Borussię, więc stwierdziłem, że bilet na derby to będzie świetna niespodzianka. Poprosiłem Piszcza, który akurat był w szatni żeby wyszedł po dziewczyny, a on praktycznie od razu się zgodził. Po tym od razu wróciłem na murawę. Nasza rozgrzewka potrwała jeszcze może 20 minut, a następnie ponownie zeszliśmy do szatni żeby przebrać się w wyjściowe stroje. Spojrzałem na trybunę gdzie miały być dziewczyny i zobaczyłem piękną jak zawszę Ann, która siedziała podpierając się ręką i patrzała w naszą stronę. Pomachałem do niej i biegiem ruszyłem do szatni. W ekspresowym tempie się przebrałem i już chciałem wychodzić na boisko. Stresowałem się, ale za wszelką cenę chciałem pokazać swoje umiejętności. To wszystko dlatego, że chciałem w jakiś sposób zaimponować dziewczynie. Kiedy staliśmy w tunelu razem z chłopakami z przeciwnej drużyny zacząłem się jeszcze bardziej denerwować, jednak wszedłem na boisko z uśmiechem i kiedy tylko zobaczyłem naszych kibiców stres od razu zniknął. Już w tedy wiedziałem, ze ten mecz dobrze się dla nas skończy.
****************************************************************************************
 
 
 

6 komentarzy: