Rozdział 1
Ann:
Wstałam późno,
a dokładnie o 12, bo zajęcia miałam dopiero o 16. Po obudzeniu się od razu
dostałam telefon od Caroline.
-Hej kochana!
Nie obudziłam? -zapytała mnie przyjaciółka.
-No cześć, nie
właśnie wstałam -uśmiechnęłam się do telefonu.
-To w takim
razie rób śniadanie będę za 15 minut -zaśmiała się.
-Okey, ale
jutro to ja przychodzę do Ciebie!
-Dobra niech Ci
będzie. Za chwilkę przyjdę, muszę się tylko ubrać i jestem u
Ciebie.
-No spoko,
czekam -powiedziałam i się rozłączyłam.
Zeszłam na dół
by przygotować śniadanie dla mnie jak i zarówno dla Caro. Postanowiłam, że
zrobię naleśniki tak więc wzięłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam
przygotowywać posiłek. Zaparzyłam jeszcze kawę i wszystko już było gotowe. Na
stole w kuchni postawiłam usmażone "placki", dżem oraz nutelle. Gdy wszystko już
było przygotowane usłyszałam otwieranie się drzwi wejściowych. Domyśliłam się,
że to Carolina, więc nawet nie wzdrygnęłam.
-W kuchni!
-krzyknęłam i upiłam spory łyk kawy po chwili przyjaciółka stała już koło
mnie.
-Cześć kochana
-powiedziała przytulając mnie- Wybacz, że tak długo, ale rozmawiałam z
rodzicami.
-No spoko,
siadaj śniadanie już gotowe -powiedziałam i usiadłam przy stole. Dziewczyna
usiadła naprzeciw mnie po czym zaczęłyśmy jeść przygotowany prze ze mnie
posiłek. Gdy skończyłyśmy Caro zebrała brudne naczynia, a ja w tym czasie
poszłam się ubrać. Założyłam na siebie czarne spodnie, a do tego biały wełniany
sweter. Prze prostowałam lekko włosy, a rzęsy pociągnęłam czarnym tuszem do
rzęs. Kiedy byłam gotowa zeszłam na dół do przyjaciółki, która siedziała w
salonie i oglądała coś w telewizji. Jak w każdy poniedziałek Caro oczywiście
oglądała powtórkę meczu z weekendu.
-Co to za mecz?
-zapytałam siadając koło dziewczyny.
-Borussia z
Hannover'em. Jak na razie jest 1:0 dla Bvb -uśmiechnęła się
promiennie.
-Oooo, a kto
strzelił bramkę? -rzuciłam zaciekawiona nie odrywając oczu od
telewizji.
-Reus mówię Ci
jaka ładna brameczka -odpowiedziała i ucichła. Szczerze mówiąc oby dwie
wciągnęłyśmy się w mecz, ale niestety była to końcówka drugiej połowy. Moją
uwagę od ekranu odwrócił dzwoniący telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ukazał
się numer Lucasa. Wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę
kuchni.
-No cześć brat,
co tam? -powiedziałam od razu po odebraniu połączenia.
-No hej
siostra, no wszystko dobrze. Słuchaj jutro nie masz zajęć prawda?
-No nie, a coś
się stało, pomóc Ci na siłowni czy coś w tym stylu? Jak tak to
spoko.
-No właśnie w
tej sprawie. Mats zadeklarował się, że przyjdzie razem z kolegami, a nie za
bardzo mam osoby do pomocy przy sprzętach czy chociaż ćwiczeń no a sam przecież
wszystkiego nie zrobię... To jak mogę liczyć na twoją pomoc? Jak chcesz możesz
wziąć ze sobą Caroline -powiedział, a ja z miłą chęcią się zgodziłam. Lubiłam
przebywać na jego siłowi, nie dość, ze byłą duża to jeszcze mogłam sobie przy
okazji poćwiczyć i poznać nowych ludzi. Poprosił żebym przyszła przed 10, a po
chwili się rozłączył. Ja w tym czasie nalałam sobie i przyjaciółce coś do picia
i ponownie usiadłam koło niej podając jej szklankę z napojem.
-Co robisz jutro? -zapytałam dziewczynę.
-Jutro? hmmm... A no tak zapomniałabym, obiecałam, że pomogę rodzicom, bo chcą przerobić mój stary pokój -uśmiechnęła się lekko- A czemu pytasz?
-A, nie bo myślałam, że pójdziesz ze mną jutro na siłownie, ale w takim razie pójdę sama.
-Sorry kochana innym razem -odparła, a po chwili zmieniłyśmy temat. Kiedy tak sobie plotkowałyśmy kompletnie straciłyśmy poczucie czasu. Jakoś przed 15 wyszłyśmy z mojego mieszkania i powoli ruszyłyśmy w stronę uczelni. Jako, że szkoła była całkiem spory kawałek od mojego domu na miejscu byłyśmy 10 minut przed rozpoczęciem się zajęć.
***********************************************************************************
Więc zaczynam znów regularnie dodawać opo,
no przynajmniej się postaram xD
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)
Ale teraz żegnam się z wami kochani <3
Dobranoc i kolorowych ;*
-Co robisz jutro? -zapytałam dziewczynę.
-Jutro? hmmm... A no tak zapomniałabym, obiecałam, że pomogę rodzicom, bo chcą przerobić mój stary pokój -uśmiechnęła się lekko- A czemu pytasz?
-A, nie bo myślałam, że pójdziesz ze mną jutro na siłownie, ale w takim razie pójdę sama.
-Sorry kochana innym razem -odparła, a po chwili zmieniłyśmy temat. Kiedy tak sobie plotkowałyśmy kompletnie straciłyśmy poczucie czasu. Jakoś przed 15 wyszłyśmy z mojego mieszkania i powoli ruszyłyśmy w stronę uczelni. Jako, że szkoła była całkiem spory kawałek od mojego domu na miejscu byłyśmy 10 minut przed rozpoczęciem się zajęć.
***********************************************************************************
Więc zaczynam znów regularnie dodawać opo,
no przynajmniej się postaram xD
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)
Ale teraz żegnam się z wami kochani <3
Dobranoc i kolorowych ;*
~ Lewa ♥

Świetne to <3 :)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana <3
UsuńCudnyy rozdział. :D Czkam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;*
Usuń