Playlista

czwartek, 24 października 2013

Rozdział 3 ;)


Rozdział 3


-O chłopaki w końcu jesteście! -powiedział uśmiechnięty Mats i po chwili rzucił jakimś tekstem jak zawszę.
-No dobra chłopaki nie obijamy się tylko zaczynamy! -powiedziała śliczna szatynka. Nie wiem co mi się stało, ale od kiedy weszłem na sale nie mogłem oderwać od niej wzroku.
-Dobra młoda to skoro jesteś taka mądra to ty ustalasz ćwiczenia mi i Marco, a Luc Robertowi i Nuriemu zgoda?
-Mi to pasuje -uśmiechnął się Lucas i po chwili odszedł z chłopakami na drugą stronę sali. Ja w dalszym ciągu stałem nic się nie odzywając.
-A no tak byłbym zapomniał! -rzucił Hummi łapiąc się za głowę- Marco to jest Ann siostra Lucasa, Ann... -nie dokończył, bo dziewczyna mu przewała.
-Matsiu myślę, że kolega ma język prawda? -powiedziała spoglądając w moją stronę.
Ann:
Kiedy Luc mówił mi, że Mats przyjdzie z kolegami jak najbardziej spodziewałam się Nuriego, Mitcha i Roberta, ale obecność Reusa zdziwiła mnie i to nawet bardzo. Mimo to, że mój brat był jego dobrym przyjacielem nigdy nie miałam okazji go poznać. Lucas dobrze wiedział, że klubowa 11 jest moim ulubionym zawodnikiem, ale że lubił robić mi na złość i nigdy nie chciał mi go przedstawić. Hummels jak zawszę podzielił się na grupy, ale przed rozpoczęciem ćwiczeń chciał zapoznać mnie z piłkarzem, jednak przerwałam mu w połowie.
-Matsiu myślę, że kolega ma swój język prawda? -wyszczerzyłam zęby i spojrzałam na blondyna.
-Więc jestem Marco -powiedział uśmiechając się szarmancko i całując delikatnie moją dłoń. Poczułam tylko jak robią mi się rumienie.
-Cóż za gentelman -zaśmiałam się. Szczerze mówiąc podobało mi się zachowanie Reusa. Szkoda, że David nie jest taki jak on jeśli chodzi o kulturę - Spoko blondasku, dobrze wiem kim jesteś tylko się zgrywam -pstryknęłam go lekko w nos- a tak a propo ładna ta sobotnia bramka -uśmiechnęłam się do piłkarza, a następnie wyprzedziłam obydwóch idąc w stronę elekrtycznej bierzni- No to na początku pobiegamy sobie 10 min później rozgrzewka i ćwiczenia co wy na to?
-No niech Ci będzie
-powiedział piłkarz z numerem 15 i zaczęliśmy trening. Zajął nam dość dużo czasu, bo nieco ponad 3 godziny. Po ostatnim ćwiczeniu chłopacy rzucili się zmęczeni na ziemie.
-I co staruszku, młoda dała Ci niezły wycisk nie? -zaśmiałam się ufatysfakcjonowana.
­-Nigdy więcej nie poproszę cię o ułożenie ćwiczeń! Jesteś bardziej wymagająca niż nasi trenerzy klubowi! -uśmiechnęłam się tylko promiennie, a po chwili podszedł do nas Lucas razem z chłopakami. Chwilę z nimi pogadałam, a później poszłam do sztani. Wzięłam prysznic w łazience dla persolnelu, a następnie szybko się przebrałam. Kiedy wyszłam przed budynek i już miałam zamiar wracać do domu zaczepił mnie Reus.
-Ann co powiesz na kawę? -zapytał mnie.
-Hmmm w sumie nie zbyt mam co robić, więc czemu nie. Ale w takim razie jestem zmuszona się z tobą zabrać -zaśmiałam się lekko, a piłarz z uśmiechem na twarzy otworzył mi drzwi od samochodu, a po chwili dołączył do mnie po drugiej stronie pojazdu. Pojechaliśmy do jakiegoś lokalu i tam zamówiliśmy sobie kawę. Rozmawialiśmy przy tym trochę się poznając, ale po jakiejś chwili zostawiłam piłkarza przy stoliku, a sama poszłam do toalety. Umyłam ręce i lekko przeczesałam włosy, ale rzecz którą po tym zobaczyłam doszczętnie zepsuła mój dobry, bliski ideału humor.
**************************************************************************************
 
A co mi tam macie jeszcze jeden rozdział xD
Tym razem serio dobranoc i do jutra ;*
 
 


2 komentarze: