Playlista

czwartek, 24 października 2013

Rozdział 2 ;)

Rozdział 2

Zajęcia jak zawszę bardzo mi się podobały. Kiedy razem z dziewczynami wychodziłyśmy z budynku zauważyłam Davida, który stoi oparty o samochód. Gdy tylko go zobaczyłam na mojej twarzy wymalował się uśmiech. Pożegnałam się z dziewczynami i szybkim krokiem podeszłam do chłopaka, Caro została razem z pozostałą częścią grupy.
-Cześć kochanie -przywitał mnie słodkim pocałunkiem.
-No hej, co ty tutaj robisz? -zapytałam lekko zdziwiona.
-Co już nie mogę odwiedzić mojego szczęścia -dał mi całusa w policzek.
-No jasne, że możesz, ale nie powinieneś być teraz w pracy?
-Nie, dziś dali mi wolne, więc oto i jestem -uśmiechnął się, po czym odszedł o de mnie i wsiadł do auta. Zrobiłam to samo co mój partner i odjechaliśmy spod uniwersytetu. Po chwili byliśmy już w moim domu. David poszedł usiąść do salonu, a ja skierowałam się do kuchni. Nalałam mi jak i zarówno ukochanemu coś do picia. Szklanki z napojem postawiłam na szklanym stoliku, a sama usiadłam koło chłopaka kładąc mu nogi na kolanach. Porozmawialiśmy trochę o dzisiejszym i wczorajszym dniu, a później jak zawsze gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Dość długo nam to zajęło, bo gdy spojrzałam na zegarek było już chwilę przed 22. Poinformowałam Davida, że już muszę iść się powoli ogarniać. Myślałam, że chłopak zostanie na noc u mnie, ale jednak się myliłam. Powiedział tylko, że jutro musi rano wstać do pracy, a później od razu na uczelnie. Pożegnał mnie szybkim pocałunkiem i wyszedł z mojego domu. Ja w tym czasie poszłam do łazienki się odświeżyć, a następnie od razu położyłam się do łóżka. Byłam tak zmęczona, że nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
*Następnego dnia*
Wstałam chwilę przed 9. Od razu po obudzeniu się ubrałam. Z tego co wyczytałam z termometru było dość zimno, więc ubrałam jeansy, a do tego granatową koszulkę. Po uszykowaniu się spakowałam się jeszcze na siłownię. Do torby spakowałam strój oraz buty i zeszłam na dół. Na śniadanie przygotowałam sobie jakieś kanapki, a do tego zieloną herbatę. Po spożytym posiłku poszłam jeszcze spiąć włosy i już byłam gotowa. Wyrobiłam się idealnie na czas. Siłownia Lucasa była może kilometr od mojego domu, więc zarzuciłam na siebie jeszcze granatową parkę, a do tego niebieskie air maxy i wyszłam z domu. NA miejscu byłam po 5 minutach. Przed salą treningową na chwile wpadła Denise.
-No cześć stara -przywitałam się z bratową, po czym ją przytuliłam.
-O hej Ann. Wybacz, pogadałabym z tobą, ale niestety nie ma teraz czasu -skrzywiła się lekko- Słuchaj zadzwonię do Ciebie gdzieś tak pod wieczór i sobie pogadamy ok? A teraz idę, bo śpieszę się na sesję papa -powiedziała i mnie przytuliła, a po chwili znikła za drzwiami budynku. Jak zawsze była w dobrym humorze i roztrzepana. Przez szklane drzwi zauważyłam brata, więc od razu poszłam do szatni przebrać się w ciuchy treningowe. Praktycznie jak zawszę byłam sama, więc szybko wskoczyłam w strój i poszłam na salę.

Marco:
 Jako, że Mats zaproponował mi wczoraj wypad na siłownie do Lucasa ustawiłem sobie budzik na 9. Niechętnie zwlokłem się z łóżka i ruszyłem do łazienki wziąć zimny prysznic. Po tym ubrałem się w dresy i jakąś koszulkę, a strój sportowy schowałem do torby. Następnie zjadłem jakieś szybkie śniadanie. Wsunąłem na nogi buty i tak jak się umówiłem pojechałem po Matsa. Wjechałem do mojego samochodu, a po chwili byłem już pod domem przyjaciela. Wszedłem do domu przyjaciela bez pukania tak ja miałem w zwyczaju, ale kiedy tylko otworzyłem drzwi chłopak stał przed nimi.
-O już jesteś, no to jedziemy? -zapytał, a ja tylko skinąłem twierdząco głową. Weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę siłowni. Kiedy wchodziliśmy przed budynkiem stali już Robert, Mitch i Nuri. Przywitaliśmy się z nimi, a później weszliśmy do budynku z którego wychodziła Denise. Przywitała się z nami tylko szybkim "cześć", a po chwili weszła do auta i gdzieś pojechała. Wszyscy razem poszliśmy do szatni się przebrać. Mats, Nuri i Mitch poszli na salę, a ja razem z Robertem zostaliśmy jeszcze chwilę w szatni by do końca się przygotować. Kiedy już byliśmy gotowi weszliśmy na sale. Stali tam chłopaki, Lucas i jakaś dziewczyna która się z nimi witała.
********************************************************************************
No to leci do was kolejny rozdział ;) Kolejny dodam jutro, gdzieś też o tej godzinie ;)





2 komentarze: