Playlista

środa, 23 października 2013

Rozdział 1 ;)

Rozdział 1

 
 Ann:
Wstałam późno, a dokładnie o 12, bo zajęcia miałam dopiero o 16. Po obudzeniu się od razu dostałam telefon od Caroline.
-Hej kochana! Nie obudziłam? -zapytała mnie przyjaciółka.
-No cześć, nie właśnie wstałam -uśmiechnęłam się do telefonu.
-To w takim razie rób śniadanie będę za 15 minut -zaśmiała się.
-Okey, ale jutro to ja przychodzę do Ciebie!
-Dobra niech Ci będzie. Za chwilkę przyjdę, muszę się tylko ubrać i jestem u Ciebie.
-No spoko, czekam -powiedziałam i się rozłączyłam.
Zeszłam na dół by przygotować śniadanie dla mnie jak i zarówno dla Caro. Postanowiłam, że zrobię naleśniki tak więc wzięłam wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam przygotowywać posiłek. Zaparzyłam jeszcze kawę i wszystko już było gotowe. Na stole w kuchni postawiłam usmażone "placki", dżem oraz nutelle. Gdy wszystko już było przygotowane usłyszałam otwieranie się drzwi wejściowych. Domyśliłam się, że to Carolina, więc nawet nie wzdrygnęłam.
-W kuchni! -krzyknęłam i upiłam spory łyk kawy po chwili przyjaciółka stała już koło mnie.
-Cześć kochana -powiedziała przytulając mnie- Wybacz, że tak długo, ale rozmawiałam z rodzicami.
-No spoko, siadaj śniadanie już gotowe -powiedziałam i usiadłam przy stole. Dziewczyna usiadła naprzeciw mnie po czym zaczęłyśmy jeść przygotowany prze ze mnie posiłek. Gdy skończyłyśmy Caro zebrała brudne naczynia, a ja w tym czasie poszłam się ubrać. Założyłam na siebie czarne spodnie, a do tego biały wełniany sweter. Prze prostowałam lekko włosy, a rzęsy pociągnęłam czarnym tuszem do rzęs. Kiedy byłam gotowa zeszłam na dół do przyjaciółki, która siedziała w salonie i oglądała coś w telewizji. Jak w każdy poniedziałek Caro oczywiście oglądała powtórkę meczu z weekendu.
-Co to za mecz? -zapytałam siadając koło dziewczyny.
-Borussia z Hannover'em. Jak na razie jest 1:0 dla Bvb -uśmiechnęła się promiennie.
-Oooo, a kto strzelił bramkę? -rzuciłam zaciekawiona nie odrywając oczu od telewizji.
-Reus mówię Ci jaka ładna brameczka -odpowiedziała i ucichła. Szczerze mówiąc oby dwie wciągnęłyśmy się w mecz, ale niestety była to końcówka drugiej połowy. Moją uwagę od ekranu odwrócił dzwoniący telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ukazał się numer Lucasa. Wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę kuchni.
-No cześć brat, co tam? -powiedziałam od razu po odebraniu połączenia.
-No hej siostra, no wszystko dobrze. Słuchaj jutro nie masz zajęć prawda?
-No nie, a coś się stało, pomóc Ci na siłowni czy coś w tym stylu? Jak tak to spoko.
-No właśnie w tej sprawie. Mats zadeklarował się, że przyjdzie razem z kolegami, a nie za bardzo mam osoby do pomocy przy sprzętach czy chociaż ćwiczeń no a sam przecież wszystkiego nie zrobię... To jak mogę liczyć na twoją pomoc? Jak chcesz możesz wziąć ze sobą Caroline -powiedział, a ja z miłą chęcią się zgodziłam. Lubiłam przebywać na jego siłowi, nie dość, ze byłą duża to jeszcze mogłam sobie przy okazji poćwiczyć i poznać nowych ludzi. Poprosił żebym przyszła przed 10, a po chwili się rozłączył. Ja w tym czasie nalałam sobie i przyjaciółce coś do picia i ponownie usiadłam koło niej podając jej szklankę z napojem.
-Co robisz jutro? -zapytałam dziewczynę.
-Jutro? hmmm... A no tak zapomniałabym, obiecałam, że pomogę rodzicom, bo chcą przerobić mój stary pokój -uśmiechnęła się lekko- A czemu pytasz?
-A, nie bo myślałam, że pójdziesz ze mną jutro na siłownie, ale w takim razie pójdę sama.
-Sorry kochana innym razem -odparła, a po chwili zmieniłyśmy temat. Kiedy tak sobie plotkowałyśmy kompletnie straciłyśmy poczucie czasu. Jakoś przed 15 wyszłyśmy z mojego mieszkania i powoli ruszyłyśmy w stronę uczelni. Jako, że szkoła była całkiem spory kawałek od mojego domu na miejscu byłyśmy 10 minut przed rozpoczęciem się zajęć.
***********************************************************************************

Więc zaczynam znów regularnie dodawać opo,
no przynajmniej się postaram xD

Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)

Ale teraz żegnam się z wami kochani <3
Dobranoc i kolorowych ;*
 
 
 
~ Lewa ♥
 
 
 

4 komentarze: