Rozdział 53
Po
wspólnej kolacji wszyscy poszli do swoich pokoi. Co prawda była dopiero 20, ale
mimo to i tak byłam strasznie zmęczona. Poszłam do łazienki przebrać się w
pidżamę, a Robert oglądał jakiś film. Po jakiś 15 minutach wróciłam do pokoju i
położyłam się koło ukochanego. Robert objął mnie delikatnie i dał mi soczystego
całusa po czym spojrzał na mnie i zaczął rozmowę.
-I
co przemyślałaś ten wyjazd na Malediwy? -uśmiechnął się cwaniacko.
-Wiesz
nie wiem czy to najlepszy pomysł z tymi wakacjami.. -powiedziałam z grymasem
twarzy.
-Jak
to? Ale dlaczego? -zdziwił się piłkarz.
-No
pomyśl Klara jest w ciąży i chyba muszą trochę pieniędzy przeznaczyć na
dziecko, a przyznasz, że Malediwy do najtańszego miejsca nie należą.
-No,
a Klaudia i Mario? Oni przecież też mięli jechać.
-Przecież
nie zostawimy Klary samej, znaczy no bez przyjaciółek -oznajmiłam.
-Kochanie
proszę Cie.. Zresztą przecież zawszę możemy jechać we dwójkę prawda? To nawet
lepiej -Robert wyszczerzył swoje białe zęby.
-Oj
no nie wiem, nie jestem co do tego wyjazdu przekonana. Zresztą pewnie będą
treningi w Blummerze -uświadomiłam Lewego.
-No
to weźmiesz sobie mały urlopik -zaśmiał się jednocześnie przenosząc się na de
mnie i delikatnie całując moją szyję. Po chwili luźna bluzka zniknęła z mojego
ciała. Spędziłam z piłkarzem kolejną upojną noc, ale tym razem musieliśmy wstać
nieco szybciej niż zwykle. W końcu rano miał być ślub naszych przyjaciół, a my
jesteśmy świadkami. Ja wstałam o 8, co prawda uroczystość zaczynała się o 12,
ale wolałam obudzić się wcześniej żeby nie robić wszystkiego na ostatnią
chwilę. Robert w dalszym ciągu spał. Wiadomo potrzebowałam trochę więcej czasu
na przygotowania niż on więc go nie budziłam. Od razu po wstaniu z łóżka
nałożyłam koszulkę, która leżała na podłodze i poszłam do łazienki. Wzięłam
prysznic, umyłam głowę i zakręciłam mokre włosy na wałki, po czym czekałam aż
wyschną szukając jakiegoś Łądnego makijażu, który będzie pasować do mojej
kreacji. Kiedy znalazłam odpowiedni była już 10, więc postanowiłam już obudzić
piłkarza. Nachyliłam się nad nim i zaczęłam szeptać mu coś do ucha. Ku mojemu
zdziwieniu to zadziałało, więc Lewy szybko wstał. Ruszyłam w stronę łazienki przygotować
potrzebne kosmetyki i robić makijaż. Kiedy stałam przed lustrem Robert przytulił
mnie od tyłu. Odwróciłam się i dałam mu szybkiego całusa.
-A
teraz spadaj muszę się wyszykować -zachichotałam i kopnęłam go lekko w tyłek jednocześnie
siadając na umywalce.
-O
nie! Teraz to nigdy się mnie nie pozbędziesz -powiedział i zaczął mnie całować.
Próbowałam mu się wyrwać, ale bez skutku, więc zarzuciłam mu ręce na ramiona i
splotłam nogi na wysokości jego bioder. Robert
uniósł mnie delikatnie i położył na łóżku. Powoli zaczął całować każdą część
mojego ciała. Kątem oka spojrzałam na zegarek i była już w pół do 11. Zerwałam
się odpychając piłkarza i pobiegłam w stronę łazienki. Zrobiłam makijaż najszybciej jak mogłam i
zaczęłam robić fryzurę. Rozplotłam wałki i jeszcze troszkę podkręciłam włosy
lokówką żeby nadać kształtu włosom. Kiedy byłam już prawie w pełni gotowa byłą
już 11:30. Ubrałam sukienkę i poszłam do pokoju gdzie siedział Lewy.
-Łał!
Wyglądasz kosmicznie -powiedział przytulając mnie lekko.
-Dziękuję,
ty też wyglądasz niczego sobie –zaśmiałam się, Po tych słowach wzięłam krawat
który leżał na łóżku i zawiązałam go na szyi piłkarza. Następnie wsunęłam buty
na stopy i wyszliśmy razem z Robertem z pokoju, Złapałam go pod rękę i
ruszyliśmy w stronę kościoła gdzie miała odbyć się cała ceremonia.
*****************************************************************************
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
~ Lewa ♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz