Rozdział 42
Po tym jak zjedliśmy kolacje wyszliśmy na taras i
położyliśmy się w altance koło basenu. Wtuliłam się w piłkarza jeżdżąc ręką po
jego nagim torsie.
-Marco -zaczęłam po jakimś
czasie- Dlaczego właściwie mnie tu zabrałeś?
-A dlaczego nie? -zaśmiał się- Chciałem
Ci zrobić miłą niespodziankę, zresztą to był impuls. Zresztą jest przerwa
świąteczna i chcę spędzić z tobą jak najwięcej czasu.
-Ale, że od razu Ibiza? -zaśmiałam
się.
-Trzeba korzystać z życia kochanie
-powiedział i złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Aż szkoda było mi to
przerywać, jednak po chwili oderwałam się od piłkarza i znów wygodnie się
położyłam. Zaczęliśmy wspólnie odnajdywać różne kształty gwiazd. Zawszę lubiłam
obserwować niebo nocą jednak kiedy byłam z Davidem nie miałam takiej możliwości,
bo dla niego było to nudne. Kiedy znaleźliśmy już chyba wszystkie gwiazdozbiory
znów zaczęliśmy rozmawiać.
-Powiedz mi czemu nie poznaliśmy się
wcześniej -powiedział Marco przerywając chwilę ciszy.
-Wiesz czemu? Bo Lucas robił mi na
złość i nigdy nie chciał poznać mnie z moim ulubionym piłkarzem -zaśmiałam się
melodyjnie.
-Jak to ulubionym? -zdziwił się.
-Normalnie. Od dawna jesteś moim
ulubieńcem -pstryknęłam go w nos- Nie tylko od kiedy jesteśmy razem.
-Żartujesz sobie ze mnie prawda?
-powiedział, a ja pokazałam gestem, że nie. Marco siedział zaskoczony i nic się
nie odzywał. Podniosłam się delikatnie i spojrzałam na piłkarza. Zwinnym ruchem
usiadłam na nim i spojrzałam w jego cudowne oczy.
-Co nie będziesz teraz ze mną rozmawiać,
żebym przypadkiem nie oszalała ze szczęścia -zaśmiałam się, a on w dalszym
ciągu się nie odzywał tylko szeroko uśmiechał. Nachyliłam się tak jakbym chciała go pocałować,
ale zatrzymałam się kilka centymetrów przed jego twarzą- To nie -zaśmiałam się
po czym szybko wstałam z piłkarza i ruszyłam w stronę domu. Kiedy zauważyłam,
że Reus podąża za mną zaczęłam uciekać. Biegłam do sypialni i kiedy byłam już w
środku chciałam zamknąć drzwi przed chłopakiem jednak z łatwością mnie dogonił i zablokował je swoją nogą.
-I co teraz -zaśmiał się po czym wziął mnie na ręce i "rzucił" mnie na łóżko. Rozłożył moje ręce delikatnie mnie przy tym
przytrzymując. Chciałam mu się wyrwać, ale mój śmiech mi to uniemożliwiał. Tym razem to On nachylił się żeby mnie pocałować, ale śmiałam się tak mocno, że zaczęłam kręcić głową -No uspokój się w końcu!- zaśmiał się głośno po czym trochę się uspokoiłam i spojrzałam w jego cudowne oczy. Następnie ujął moją twarz w dłonie i złączył nasze usta w czułym pocałunku. Co raz to bardziej się zatracałam w co raz to bardziej namiętnym pocałunku. Oczywiście nie skończyło się tylko na tym. Nim się obejrzałam koszulka, którą miałam na sobie leżała na ziemi tuż obok koszulki Marco. Dorwałam się do jego paska od spodni i nie odrywając się od niego zaczęłam go rozpinać. W mgnieniu oka pozbyliśmy się kolejnych części garderoby i po chwili byliśmy już całkowicie nadzy. Delikatnie a za razem mocne ruchy sprawiały mi nieziemską przyjemność przez co zaczęłam cicho pojękiwać. Podobnie jak za pierwszym razem piłkarz był ostrożny jakbym miała się zaraz rozpłynąć. Uwielbiałam czuć bliskość chłopaka, dzięki temu mogłam zapomnieć o wszystkim, liczyła się tylko ja, On i ta chwila i to było idealne.
*********************************************************************************
haha wyszło trochę +18, ale to przez moją
koleżankę hahah xd Takie dziwne jakieś :D
i jak zawszę krótkie -.-
miłego czytania ;)

Najlepszy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać następnego :*
♥ ♥
UsuńTak więc nadrabiam :* Pierwsze świetne :3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! ♥
Usuń