Playlista

niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 43 ;)

Rozdział 43

Obudziłam się, a raczej zostałam obudzona przez Marco dopiero następnego dnia.
-Kochanie wstawaj śniadanie -chłopak wyszeptał mi do ucha, a ja leniwie otworzyłam oczy- Dzień dobry -uśmiechnął się i dał mi słodkiego całusa.
-Dzień dobry -odwzajemniłam uśmiech podobnie jak pocałunek, a następnie okryłam nagie ciało kołdrą i podniosłam się do pozycji siedzącej. Marco postawił prze de mną mały stolik z tostami i sokiem pomarańczowym, a sam położył się koło mnie kradnąc jednego z tostów.
-Czym sobie zasłużyłam na taki miły początek dnia? -uśmiechnęłam się, a następnie wzięłam łyk soku.
-Lubię rozpieszczać moją kobietę -zaśmiał się. Dokończyłam posiłek, a następnie poszłam się odświeżyć. Wychodząc z pokoju wzięłam bieliznę i spojrzałam na zegarek na którym widniała 12. Szybkim krokiem weszłam do łazienki i od razu weszłam pod prysznic. Myślałam o wczorajszej nocy i ogólnie o mnie i o Reusie. Cieszę się, że poznałam kogoś takiego jak On w końcu czuję się kochaną. W przeciwieństwie do związku z Davidem. Przez te rozmyślenia spod prysznica wyszłam dopiero po godzinie. Rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Nie musiałam ich nawet suszyć bo temperatura przekraczała 30 stopni. Wychodząc z łazienki zaczęłam szukać chłopaka jednak nigdzie nie mogłam do znaleźć jednak kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam karteczkę na której było napisane: 
*Kochanie przepraszam, że wyszedłem bez uprzedzenia, ale muszę coś załatwić. Będę jakoś o 19 i mam nadzieję, że będziesz gotowa na niespodziankę. Więcej masz w sypialni. Kocham Cię -Marco <3*
Według wskazówek Chłopaka poszłam do sypialni. Zauważyłam, że na łóżku leży jakaś paczka, a na niej kolejna karteczka: *Mam nadzieję, że prezent się spodoba <3* 
Ciekawa chwyciłam karton i szybko go otworzyłam. W tym momencie zobaczyłam piękną sukienkę i buty. Aż odebrało mi mowę. Marco ma naprawdę dobry gust. Jako, że była dopiero 13, a ja nie miałam ochoty nudzić się do wieczora postanowiłam, ze pójdę pobiegać. Na szczęście wzięłam ze sobą strój treningowy, więc nie było z tym żadnego problemu. Założyłam na siebie strój oraz nike, włosy związałam w wysoką kitkę i od razu wybiegłam z posiadłości. Włożyłam do uszu słuchawki i zaczęłam biec ulicami Ibizy. Jest tutaj cudownie! Nie dość, że od zawszę marzyłam, żeby tu przyjechać to jeszcze jestem tu z chłopakiem, którego kocham i jestem o tym święcie przekonana. W międzyczasie pobiegłam do jednego ze sklepów w pobliżu domu zrobić jakieś małe zakupy, a następnie wróciłam. Znowu poszłam wziąć tym razem szybki prysznic, a chwilę później zaczęłam przygotowywać jakiś mały obiad. Zrobiłam Spaghetti co zajęło mi jakieś 20 minut. Zjadłam posiłek i posprzątałam po sobie.Zegarek wskazywał godzinę 16, a ja nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Na wyświetlaczu zobaczyłam numer Caroline, więc bez zastanowienia odebrałam. Dziewczyna zasypała mnie pytaniami. Zaproponowałam rozmowę na Skype, bo tak będę mogła jej wszystko pokazać. Dziewczyna zgodziła się niemal od razu, więc zgodnie z umową poszłam włączyć laptopa. Chwilę później rozmawiałam już z przyjaciółką. U Caro był Jonas, więc On również widział wszystko. Nie ukrywam, że trochę się z nimi zagadałam. Spojrzałam na zegarek i była już 18:15.
-O boże!! -wykrzyknęłam na cały głos i wyskoczyłam z miejsca, a przyjaciele dziwnie na mnie spojrzeli.
-Stało się coś? -zapytała brunetka.
-Musze się przygotować, Marco zaraz wraca! -mówiłam biegając po całym pokoju.
- To my Ci może nie będziemy przeszkadzać? 
-Jak chcecie ja i tak bd się przygotowywać tutaj -zaśmiałam się.
-To jednak zostaniemy -rzuciła z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam, że się nie rozłączy, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Zrobiłam fryzurę,a następnie makijaż, a kiedy skończyłam ubrałam na siebie sukienkę od piłkarza i buty. Efekt końcowy pokazałam przyjaciołom, który przez cały czas ze mną rozmawiali.
-Wyglądasz CU-DO-WNIE!! -Caro niemalże wykrzyczała te słowa.
-Oj już nie przesadzaj -uśmiechnęłam się.
-Nie przesadza -dodała Jonas z uśmiechem na twarzy po czym dostało mu od Caro- No co?
-Uważaj Hoffman bo się podniecisz! -rzuciła naburmuszona dziewczyna.
-No Ty i tak jesteś najpiękniejsza kochanie -powiedział po czym czule ją pocałował.
-Hahah dobra kochani ja już muszę kończyć, bo Blondynka się zbliża -zaśmiałam się- Buziaki kocham was!
-My Ciebie też! -odpowiedzieli po czym się rozłączyłam. Przeglądnęłam się ostatni raz w lustrze i ruszyłam w stronę wyjścia z willi. Kiedy byłam w korytarzu Marco właśnie wchodził. Spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Kotku wyglądasz zniewalająco! Przeszłaś samą siebie -dał mi całusa w policzek.
-Dziękuję bardzo ty też wyglądasz niczego sobie -uśmiechnęłam się- To co idziemy?
-Jasne -chwyciłam chłopaka pod rękę po czym wyszliśmy z posiadłości. Marco zaprowadził nas do ekskluzywnej restauracji. Zastanawiało mnie tylko co było powodem tego całego "zamieszania".
*********************************************************************************

Miłego czytania :D


6 komentarzy:

  1. Osz kurde, mam aż 43 rozdziały. Więc zabieram się za nadrabianie :-)
    A Ciebie zapraszam do mnie (u mnie tylko 6 rozdziałów+prolog);
    http://moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com/

    Pzdr :3 + jak już będziesz czytać, zostaw jakiś komentarz, thx:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo na sto będę czytać <3 Dziękuję bardzo ♥

      Usuń
  2. Aaaaaaaaa genialne jest ! ♥
    Cały rozdział się szczerzyłam xd
    Czekam na następny i chyba przypuszczam co Blondynka knuje ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to co myślisz kocie ♥
      Chyba dziś dodam, ale nwm xd

      Usuń
  3. Cudowny rozdział :)
    Czekam na następny i zapraszam
    pomimowszystkokocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń