Rozdział 31
Po tym jak przyjechaliśmy do domu Ann stwierdziła, że jest głodna, więc wspólnie przygotowaliśmy jakąś kolacje. Jak można było spodziewać mój humor nie był najlepszy, więc nie śmiałem i wygłupiałem się tak jak zawszę. Dziewczyna okazała się na to najlepszym lekarstwem. Robiła wszystko bym czuł się jak najlepiej i nie mam pojęcia jak jej się to udało, ale po czasie zapomniałem o wszystkim co stało się dzisiejszego dnia. Kiedy zjedliśmy posiłek poszliśmy do góry i położyliśmy się na łóżku. Ann włączyła jakąś muzykę i zaczęliśmy rozmawiać. Cieszyłem się, że mam taką dziewczyna jak ona. Mogłem jej o wszystkim powiedzieć i wiedziałem, że każda moja tajemnica będzie u niej jak najbardziej bezpieczna.
Po tym jak przyjechaliśmy do domu Ann stwierdziła, że jest głodna, więc wspólnie przygotowaliśmy jakąś kolacje. Jak można było spodziewać mój humor nie był najlepszy, więc nie śmiałem i wygłupiałem się tak jak zawszę. Dziewczyna okazała się na to najlepszym lekarstwem. Robiła wszystko bym czuł się jak najlepiej i nie mam pojęcia jak jej się to udało, ale po czasie zapomniałem o wszystkim co stało się dzisiejszego dnia. Kiedy zjedliśmy posiłek poszliśmy do góry i położyliśmy się na łóżku. Ann włączyła jakąś muzykę i zaczęliśmy rozmawiać. Cieszyłem się, że mam taką dziewczyna jak ona. Mogłem jej o wszystkim powiedzieć i wiedziałem, że każda moja tajemnica będzie u niej jak najbardziej bezpieczna.
-Wiesz co, mam pewien pomysł -powiedziała podnosząc się do pozycji siedzącej- Co powiesz na mały masażyk? -uśmiechnęła się szeroko.
-To chyba ja powinienem robić go tobie -zaśmiałem się.
-W takim razie najpierw ja, a później ty pasuje? -uniosła kąciki ust, a ja tylko skinąłem głową. Zdjąłem koszulkę i położyłem się na brzuchu tak jak kazała mi dziewczyna. Zdziwiłem się, że potrafi również to. Było mi tak przyjemnie, że mało co nie zasnąłem- No i już -powiedziała po jakimś czasie.
-Tak szybko? A było tak miło...
-Oj już tak nie marudź -zaśmiała się melodyjnie.
-To rozumiem, że teraz moja kolej -skrzywiłem się lekko, a ona uśmiechnęła się w odpowiedzi- No trudno -rzuciłem i założyłem koszulkę, która leżała obok, a Ann dla odmiany zdjęła swoją i rozpięła stanik. Wycisnąłem na dłonie trochę balsamu i zacząłem masować gładką skórę dziewczyny. Zrobiłem jej ponad pół godzinny masaż, a kiedy skończyłem zacząłem delikatnie całować ją po szyi.
-Ooo już koniec -tym razem to Ona zająknęła.
-Widzisz, a mnie się czepiałaś, że marudzę -zaśmiałem się i zapiąłem jej stanik i podałem koszulkę. Sięgnąłem po swój telefon, który leżał na komodzie, ponieważ usłyszałem dźwięk przychodzącego połączenia. Spojrzałem na wyświetlacz i był to Mats. Odebrałem niemal od razu, a Ann pokazała mi gestem, że idzie pod prysznic.
Ann:
Kiedy pojechaliśmy do mnie Marco nie był w dobrym humorze. Szczerze mówiąc nie dziwiłam mu się. Nie dość, że Borussia przegrała derby to jeszcze dość poważnie pokłócił się z Mario. Jednak po czasie udało mi się go jakoś rozluźnić. Zjedliśmy wspólnie przygotowaną kolację, a później zrobiliśmy sobie nawzajem masaż. Przyznam, że dzięki temu nieźle się odprężyłam. Po chwili zadzwonił telefon piłkarza, więc ja poszłam pod szybki prysznic. Kiedy skończyłam owinęłam się ręcznikiem i dopiero w tedy zauważyłam, że zapomniałam wziąć pidżamy. W samym ręczniku weszłam do pokoju i stanęłam przed szafą szukając jakiegoś zestawu do spania. W momencie w którym zobaczył mnie Reus nagle zerwał się z łóżka i w błyskawicznym tempie znalazł się koło mnie. Objął mnie w biodrach i po raz kolejny dziś raz zaczął całować moją szyję.
-Marco mogę wziąć swoją pidżamę? -zaśmiałam się.
-Nie, ponieważ ubierasz się w normalne ciuchy i idziemy do Hummelsa. Zostaliśmy zaproszeni na imprezę -uśmiechnął się szeroko.
-O 22? -spojrzałam na wiszący prze de mną zegarek.
-Oj no nie daj się prosić, zresztą powiedziałem, że będziemy, a bez ciebie nie pójdę -spojrzał prosto w moje oczy i delikatnie musnął moje usta.
-Zawszę muszę Ci ulegać hmm? -powiedziałam, po czym zaczęłam szukać jakiejś sukienki.
-Co powiesz na tą? -Reus wskazał na jeden z wieszaków.
- Czemu mnie nie dziwi, że wybrałeś akurat tą -zaśmiałam się- Ale no dobra niech już Ci będzie -rzuciłam i po chwili ponownie wróciłam do łazienki. Nałożyłam wybraną sukienkę, zrobiłam kreski eyelinerem, rzęsy pociągnęłam tuszem i w sumie byłam już gotowa. Nałożyłam tylko szpilki i czarną skórę po czym wyszliśmy z Marco z domu. Piłkarz wcześniej zamówił już taksówkę, więc nie musieliśmy długo czekać. Ostatecznie po 15 minutach byliśmy u Matsa.
*********************************************************************************
Sorry, że tak długo nic nie dodawałam, ale jakoś czasu nie było ;p
To i tak pisane na szybko ;/
-Marco mogę wziąć swoją pidżamę? -zaśmiałam się.
-Nie, ponieważ ubierasz się w normalne ciuchy i idziemy do Hummelsa. Zostaliśmy zaproszeni na imprezę -uśmiechnął się szeroko.
-O 22? -spojrzałam na wiszący prze de mną zegarek.
-Oj no nie daj się prosić, zresztą powiedziałem, że będziemy, a bez ciebie nie pójdę -spojrzał prosto w moje oczy i delikatnie musnął moje usta.
-Zawszę muszę Ci ulegać hmm? -powiedziałam, po czym zaczęłam szukać jakiejś sukienki.
-Co powiesz na tą? -Reus wskazał na jeden z wieszaków.
- Czemu mnie nie dziwi, że wybrałeś akurat tą -zaśmiałam się- Ale no dobra niech już Ci będzie -rzuciłam i po chwili ponownie wróciłam do łazienki. Nałożyłam wybraną sukienkę, zrobiłam kreski eyelinerem, rzęsy pociągnęłam tuszem i w sumie byłam już gotowa. Nałożyłam tylko szpilki i czarną skórę po czym wyszliśmy z Marco z domu. Piłkarz wcześniej zamówił już taksówkę, więc nie musieliśmy długo czekać. Ostatecznie po 15 minutach byliśmy u Matsa.
*********************************************************************************
Sorry, że tak długo nic nie dodawałam, ale jakoś czasu nie było ;p
To i tak pisane na szybko ;/
Geniusz ♥ Zajebista sukienka :D Czekam na next , pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie pisania, wiec niedługo się pokaże :D dziękuję kochana ♥
Usuń