Rozdział 32
W momencie w którym przyjechaliśmy pod dom Matsa, piłkarz niemal od razu wyszedł otworzyć nam drzwi. Najpierw przywitał się z Marco poprzez uścisk dłoni, a następnie podszedł do mnie.
-A ty mała jak zawszę wyglądasz zniewalająco -powiedział chwytając mnie za rękę i lekko okręcił mnie wokół własnej osi- Tylko radzę Ci trochę bardziej schować dekolt, bo twój braciszek będzie się wkurzać.
-A ten oczywiście musi być wszędzie gdzie ja prawda? -zaśmiałam się.
-Spoko Jennifer też jest, więc chociaż nie będziesz się nudzić -uśmiechnął się po czym zabrał o de mnie skórę i powiesił na jednym z wieszaków. Marco chwycił mnie za dłoń i razem poszliśmy przywitać się z innymi uczestnikami imprezy. Od razu zauważyłam Lucasa z Denise oraz Jenn z Tobiasem, więc podeszliśmy najpierw do nich. Żona mojego brata stała tyłem, a że mnie nie widziała zakryłam jej oczy od tyłu.
-Ann! -przytuliła mnie kiedy tylko zobaczyła, że stoję koło niej.
-Kochana dusisz! -zaśmiałam się op czym dziewczyna mnie puściła. Podeszłam przywitać się z rodzeństwem i Tobiasem podobnie jak Marco. Po chwili piłkarz szepnął mi na ucho, że idzie przywitać się z kolegami, więc ja stwierdziłam, że pójdę razem z nim. Podeszliśmy do chłopaków, którzy stali ze swoimi partnerkami. Na samym początku przywitałam się z Riri, z którą tak naprawdę miałam najlepszy kontakt, a następnie z resztą grupy. Od razu zaczęłyśmy rozmawiać z dziewczyną, a że dawno się nie widziałyśmy miałyśmy dużo tematów do obgadania. Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmowę. Po jakimś czasie przyszli nasi chłopacy, którzy wyrwali nas żeby potańczyć, więc żadna z nas nie protestowała. Jako, że leciała szybka muzyka Marco zaczął mną okręcać, podrzucać i robić inne dziwne rzeczy.
-Odbijany! -rzucił po jakimś czasie Lewy. Reus zaczął tańczyć z Lewandowską, a ja z Robertem.
-Uratowałeś mi życie -zaśmiałam się cicho.
-Dlaczego? -piłkarz uśmiechnął się delikatnie.
-Bo mało brakowało, a wylądowałabym już 10 razy przez blondaska na podłodze -odparłam ze śmiechem po czym chłopak również zaczął się śmiać. Nagle usłyszeliśmy zmianę muzyki z szybkiej na wolną.
-Mogę? -zapytał, a kiedy dostał moje pozwolenie przez skinięcie głowy, położył swoją dłoń na moim biodrze, a ja za to oparłam głowę na jego ramieniu. Musze przyznać, że umiał dobrze tańczyć, ale niestety w pewnym momencie zaczęły boleć mnie nogi, więc odeszłam od piłkarza i usiadłam tym razem koło swojej siostry. Tym razem zaczęłam rozmawiać z nią. Dziewczyna pytała jak układa mi się z Reusem i tego typu rzeczy. Kiedy tak rozmawiałyśmy przypomniała mi się pewna rzecz o której mówił mi Marco.
-Jenn mam pytanie -rzuciłam, a dziewczyna zamieniła się w słuch- Wiedziałaś o tym, że Lara była z Davidem? -zapytałam, a dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona.
-Jak to kiedy? -powiedziała zszokowana.
-Właśnie ostatnio dowiedziałam się, że w podobnym jak nie w tym samym czasie co ja z nim... -powiedziałam i upiłam spory łyk trzymającego w dłoniach drinka- Maro ostatnio mi o tym powiedział. Dowiedziałam się, że nawet on kiedyś chciał z nią być przez co pobił się z tym dupkiem.
-O czym to do mnie mówisz? Przecież gdyby tak było Lara by mi o tym wszystkim opowiedziała. Chociaż... Chociaż to by wyjaśniało dlaczego zawszę się tak dziwnie zachowywała w jego towarzystwie -kiedy tak o tym rozmyślałyśmy tym razem po moją siostrę przyszedł jej narzeczony, więc ja zostałam sama. Siedziałam samotnie pijąc swojego drinka do czasu, aż nie dosiadł się do mnie już trochę wstawiony Reus.
-I co kochanie jak Ci się podoba? -zapytał obejmując mnie ramieniem.
-Jest bardzo miło -uśmiechnęłam się do niego- A gdzie zgubiłeś kolegów?
-A nie wiem, wiem tylko tyle, że Mitch, Riri, Nuri i Tugba już musieli się zbierać. Dobrze, że chociaż Robert z Anią zostali -niemalże w tym samym momencie usiedli koło nas Lewandowscy- O wilku mowa -zaśmiał się, a Oni spojrzeli na nas zdezorientowani.
-Ładnie to tak nas obgadywać? -rzuciła śmiejąca się Ania.
-Nikt tu nikogo nie obgaduje -odpowiedziałam rozkładając bezbronnie ręce. Można powiedzieć, że resztę czasu spędziliśmy właśnie w ich towarzystwie. Jakoś po 4 pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Szyliśmy dość długo bo doszliśmy na miejsce dopiero po pół godziny. Byłam zmęczona, więc zmyłam tylko makijaż, ubrałam jakąś luźną koszulkę i położyłam się na łóżku. Reus w tym momencie brał prysznic jednak dość szybko wrócił. Położył się koło mnie, a ja mocno wtuliłam się w jego nagi tors. Kiedy słyszałam, że piłkarz już zasnął sama po chwili zrobiłam to samo.
*********************************************************************************

Kocham kocham kocham ♥♥
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ <3
Usuń