Playlista

niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 56 ;)

Rozdział 56
 
W parku byłam po nie całych 10 minutach po tym jak wyszłam z domu. Udało mi się dojrzeć bruneta siedzącego na jednej z ławek, więc czym prędzej podeszłam do niego. Kiedy usiadłam na ławce od razu się w niego wtuliłam i zaczęłam jeszcze głośniej płakać.
-Jezu, Ann co Ci się stało? -zapytał lekko przerażony i mocno mnie przytulił.
-Marco... -powiedziałam podnosząc wzrok na piłkarza.
-Co z nim? Coś mu się stało?! -poderwał się i spojrzał na mnie pytająco.
-Nie, nie o to chodzi... On mnie zdradził -znów zaczęłam szlochać.
-Nie Ann On by Ci ego nie zrobił, za bardzo Cię kocha...
-To powiedz mi dlaczego kiedy weszłam do jego domu On siedział bez koszulki a twoja żona półnaga na nim? -po raz kolejny po moim policzku spłynęły łzy. 
-Powiedz mi, że to żart -powiedział po chwili ciszy. Spojrzałam w jego oczy w których dojrzałam łzy i pokręciłam przecząco głową. Energicznie wstał z ławki i już chciał odchodzić.
-Robert proszę, chociaż Ty ze mną zostań -powiedziałam ledwie słyszalnie chwytając Go za dłoń. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem po czym pociągnął mnie lekko za rękę i razem z nim skierowałam się do jego czarnego mercedesa. Usiadłam na miejscu pasażera przez całą drogę nic się nie odzywając i gapiąc się tępo w widok za oknem. Zatrzymaliśmy się pod moim domem, a po chwili siedzieliśmy już u mnie w salonie. Wzięłam butelkę wódki, sok oraz dwa kieliszki i szklanki po czym wszystko postawiłam na szklanym stoliku i nalałam trunek. Jeden kieliszek dałam piłkarzowi a sama wzięłam jeden. Przez chwilę w ogóle się nie odzywaliśmy ale po kilku kieliszkach czyli kiedy trochę się rozróżniliśmy zaczęliśmy rozmawiać o tym co się stało. Dowiedziałam się, że Robert coś podejrzewał, ale miał nadzieję, że to tylko jego zazdrość. Ja byłam tak tym wszystkim zaślepiona, że niczego się nie domyślałam. Myślałam, że Marco naprawdę mnie kocha, ale jednak się myliłam.
Nagle usłyszałam energiczne pukanie do drzwi.
-Idę już idę! Pali się czy co? -rzuciłam już dosyć wstawiona. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam nikogo innego jak Marco i Anię- O nasza zakochana para zaszczyciła mnie swoją obecnością! Czym sobie na to zasłużyłam? -powiedziałam ironicznie jednocześnie się śmiejąc.
-Przyszliśmy to wszystko wyjaśnić -powiedział spokojnym głosem blondyn.
-A co tu jest do wyjaśnienia? Przyłapałam was na gorącym uczynku, nie ma czego wyjaśniać!
-To chociaż nie mów o tym Robertowi, On nas zabije... -dodała dziewczyna.
-Ups, troszkę się spóźniliście, A teraz przepraszam, ale mam gościa, pa! -powiedziałam złośliwie i zatrzasnęłam im drzwi przed nosem od razu zamykając je za klucz. Wróciłam chwiejnym krokiem do salonu gdzie siedział Robert i rzuciłam się na miejsce gdzie siedziałam kilka chwil temu. Razem z Lewym stwierdziliśmy, że zrobimy dziś wszystko żeby zapomnieć o dzisiejszym zdarzeniu. Wlaliśmy w siebie hektolitry alkoholu, a co było tego skutkiem? Nic kompletnie, nic nie pamiętałam. Jedna, wielka, czarna dziura! Obudziłam się rano w mojej sypialni całkowicie naga do tego z wielkim bólem głowy. Przykryta byłam tylko kołdrą, a obok mnie leżał tak samo nagi Robert. I w tym momencie zaczęłam przypominać sobie co wydarzyło się wczoraj w nocy. Nieco wystraszona usiadłam na krawędzi łóżka chowając twarz w dłonie. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula i całuje po szyi. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz i po chwili odwróciłam się całując piłkarza.
-Z chęcią bym to powtórzył, wiesz? -wyszeptał między pocałunkami.
-To na co czekasz? -powiedziałam przegryzając dolną wargę. Skoro Ania i Marco mogą się ze sobą zabawiać to dlaczego my mamy być gorsi?
***********************************************************************************
Tak trochę się tu porobiło :p
Ale no co? :D
 


4 komentarze:

  1. No ej u mnie piszesz, że mieszam a sama co robisz.? xD
    No ale podoba mi się to, bo wolę Roberta od Maco :)
    Czekam na dalszy ciąg ;)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG.......nie wierze.....Robert?!! Przespała się z nim.......??!

    Nie wiem co powiedzieć.
    A Marco.......świnia jak mógł zrobić coś takiego??!!!
    No nic.... czekam na next.
    Zapraszam do siebie na nowe rozdziały. ;-)
    http://milosc-jest-jak-kosmos-bezkonca.blogspot.com/?m=1

    http://mario-i-susanne.blogspot.com/?m=1
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń